Minimalistyczny salon

piątek, 16 września 2022



 


Jak już doskonale wiecie, jakiś czas temu zdecydowaliśmy się na remont mieszkania, w którym obecnie mieszkamy. Na własne poczekamy pewnie jeszcze baaardzo długo, więc była to słuszna decyzja. Zmiany może nie były ogromne, ale teraz zdecydowanie lepiej się tutaj czujemy.


Salon dzięki jasnym ścianom, zmianie kanapy oraz ustawienia mebli stał się zdecydowanie przytulniejszy i dużo mniej przytłaczający. Mimo tego, że dodatkowo wstawiliśmy tutaj stół z krzesłami to i tak wydaje się być przestronniejszy. 

Nie wszystko mogliśmy urządzić tak jakbyśmy to robili we własnym domku, ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu. Są beże i drewno, czyli tak jak lubię. 


Najbardziej jesteśmy oczywiście zadowoleni ze stołu i krzeseł, które sami własnoręcznie odnawialiśmy. Szlifowaliśmy i malowaliśmy drewno. Uważam, że wyszło pięknie (a Wy? ;)).

Bardzo nam się tu przydaje. Pozbyłam się biurka z sypialni, więc mam tutaj też całkiem przyjemne miejsce "do pracy".



Kiedyś bardzo lubiłam różnego rodzaju ozdobne bibeloty. Teraz dalej lubię ozdoby świąteczne czy sezonowe, ale już nie w takiej ilości. A na co dzień im mniej tym lepiej. Co prawda taki całkiem minimalistyczny surowy styl też nie jest dla mnie, ale nie lubię niepotrzebnych gratów, szczególnie na wierzchu. Lubię jednak jak jest przytulnie i wygodnie więc wiadomo, że jakieś poduchy czy koc zawsze się u nas znajdą. Albo świeczki. 


Nie mam zdjęć i filmików przedstawiających pokój przed metamorfozą, ale zapraszam to obejrzenia tzw. room tour przedstawiający jak obecnie się prezentuje 👇




Najlepszymi ozdobami są dla mnie po prostu kwiaty, zdjęcia i np. obrazy lub przedmioty wykonane przez kogoś lub mające jakieś znaczenia, a nie masa jakiś tam figurek i bibelotów. 


Obraz, który widzicie na ścianie to rodzinna pamiątka. Został namalowany przez mojego wujka w 1975 roku. Otrzymałam go po cioci i przypomina mi o rodzinie. 


Tacę, która znajduje się na stole chciałam kupić już jakiś czas temu, ale nie miałam na nią odpowiedniego miejsca. Teraz jest, a tacę dostałam na urodziny i teraz służy jako podstawka na świece i sezonowe ozdoby, przez co są one bardziej "uporządkowane". Obecnie jest tam akurat sztuczna świeczka (też prezent) i dynie, a zimą pewnie pojawi się akcent świąteczny.


No i oczywiście jednym z najważniejszych elementów salonu, jak i zresztą całego mieszkania jest ta czarna futrzana diablica, która tutaj udaje aniołka :)



Filmik nagrywałam kilka dni temu i poza tym co widzicie niewiele się zmieniło. Mąż dokupił tylko podnóżek, który bardzo chciał ze względu na wygodę, kiedy oboje chcemy rozprostować nogi przed telewizorem. Przyznam, że jest przydatny, a dodatkowo ma miejsce na przechowywanie, np. kocy.

Dodałam też jedną dynię, którą sama wykonałam :)



Jak Wam się podoba?




3 komentarze

  1. Jest ładnie!
    Też uważam, że najlepsze ozdoby to zdjęcia i świeczki. Nie przepadam za figurkami, a jeszcze bardziej za ścieraniem kurzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam rośliny zielone w mieszkaniu :) Mam u siebie te same gatunki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym mieć ich więcej (i wcześniej miałam) ale mając kota niestety nie bardzo da się to pogodzić ;)

      Usuń

Latest Instagrams

© simple by marlena. Design by FCD.