Co mam obecnie w kosmetyczce? - Naturalna i minimalna pielęgnacja

środa, 7 września 2022





W mojej kosmetyczce niewiele się zmienia, ale jednak ciągle szukam kilku kosmetyków. Mam już sprawdzone produkty do oczyszczania, hydrolaty i olejki, ale w przypadku kremu chyba nie znalazłam jeszcze "ideałów". Być może dlatego, że ostatnio moja cera bywa bardzo zmienna i kapryśna. 

Trafiłam jednak na fajne produkty i pomyślałam, że podzielę się z Wami krótką opinią.



o c z y s z c z a n i e


Do demakijażu już od dawna używam olejków. Ponad rok temu poznałam olejek hydrofilowy z Senelle i korzystałam tylko z niego. Chciałam jednak wypróbować taki, który będzie w szklanym opakowaniu. Zastanawiałam się między olejkiem z Ministerstwa Dobrego Mydła, a Cztery Szpaki. Ostatecznie ten drugi miał fajną promocję i na niego padł wybór. 

To bardzo dobry produkt, o delikatnym zapachu. Świetnie zmywa makijaż i w sumie nie mam mu nic do zarzucenia. Choć Senelle ciut lepiej zmywał się po połączeniu z wodą. Ale pewnie w zależności od tego, który będzie akurat w lepszej cenie, po tego w przyszłości sięgnę ;)


Zapomniałam pokazać na zdjęciu produkt do mycia buzi, ale jest to delikatny żel od Babo. Zużyłam go już w przeszłości kilka butelek, potem zrobiłam przerwę zużywając kilka tubek żelu Resibo i teraz znów wróciłam do niego.

Żel do mycia twarzy od Babo bardzo dobrze oczyszcza buzię, ale delikatnie bez uczucia ściągnięcia. Jest w szklanej butelce o pojemności 250 ml więc starcza na bardzo długo. Bardzo go lubię i choć pojawia się już coraz więcej żeli w szkle, i nieco mnie kuszą to chyba i tak zostanę przy nim.



t o n i z a c j a 


Tu niezmiennie królują hydrolaty. Choć ostatnio dużo mówi się o tym, że jednak toniki itp. są już zbędne (choć wcześniej podobno były konieczne... bądź tu mądrym...) to ja jednak bardzo lubię je mieć. Dla mnie to po prostu czysta przyjemność. Różany to ten, po który sięgam najczęściej. Tutaj w wersji z kaktusem od Yope. 

Co tu dużo mówić, wszystko na tak ;) Do tego atomizer jest chyba najlepszym ze wszystkich. Mgiełka jest perfekcyjna. 


p i e l ę g n a c j a


Tutaj kolejny powrót do jednego z ulubionych olejków, czyli olejku z dzikiej róży. Moja cera bardzo go lubi. Ostatnio sporo się też mówi o odbudowie bariery hydrolipidowej skóry i jest to jeden z olejków, który ma nam w tym pomóc, między innymi przez wysoką zawartość kwasów omega 3 i 6. Co mnie też zaskoczyło, podobno powinno się go nakładać pod krem.

Stosuję go więc wieczorem przed nałożeniem kremu, zobaczymy jakie to przyniesie skutki. Tak czy tak bardzo go lubię. Na początku widziałam delikatną poprawę, ale obecnie cera znowu jest kapryśna, choć ma to związek z czymś innym.


Na noc na olejek nakładam krem Moon Spa od Yope, z bakuchiolem i lipidami. Nie znam się obecnie już na tych cudownych składach kosmetyków, ale buzia po tym kremie faktycznie jest rano gładka, nawilżona i taka jakby zdrowsza i ładniejsza. Krem jest treściwy i gęsty, przez co jest niesamowicie wydajny.


Rano sięgam po serum od Nacomi z trehalozą. Podobno ma ona nawilżać i nawadniać skórę lepiej niż kwas hialuronowy. Bardzo chciałam wypróbować więc ten składnik na mojej cerze. W składzie jest też niacynamid, czym jakoś producent się nie pochwalił. Na razie w sumie jednak jeszcze nie wiem co o tym produkcie sądzić, ale jest ok.




s p f 


Po SPF sięgam latem chyba dopiero od dwóch lat. Nie miałam nic sprawdzonego, poszukałam więc, które kremy są najbardziej polecane. Jednym z nich był właśnie ten od Eeny Meeny. Wybrałam wersję z pigmentem. Podkładu lub kremu BB to nie zastąpi, ale jak ktoś ma ładną cerę to może już nic na nią nie nakładać. 

Krem jest całkiem przyjemny. Makijaż się na nim trzyma. Prawie nie czuć go na buzi. Daje lekki efekt rozświetlenia, który ja akurat lubię, ale wiem, że nie każdemu to pasuje.

Duży plus do jego dostępność w Rossmannie w bardzo dobrej cenie i do tego bywa też w promocji. Na pewno będę więc do niego wracać.




No i to już wszystkie kosmetyki, których używam ostatnio do pielęgnacji cery rano i wieczorem. Ciekawa jestem, czy je znacie, lubicie i co same polecacie ;)




9 komentarzy

  1. Nie słyszałam opinii, że toniki są zbędne. Mnie jest bliżej do tego, że są niezbędne w pielęgnacji, bo przywracają pH skóry po oczyszczaniu (produkty zasadowe) i robią fajny podkład pod krem.
    Jeśli chodzi o krem, próbowałaś Tołpa Nawilżona Skóra? W niebieskiej aluminiowej tubce. Jest dedykowany do skóry suchej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie słuchają byle kogo i powielają głupoty, szkodząc innym :/

      Usuń
    2. Nie próbowałam tego kremu. Z Tołpą u mnie bywa różnie, ale czasem coś mi podpasuje więc zwrócę na niego uwagę przy kolejnych zakupach. Dzięki za polecenie :)
      A o tym, że tonik jest zbędny w pielęgnacji dowiedziałam się np. od Skin Ekspert na YT czy Skin Therapy (insta). Też mnie to najpierw zaskoczyło :)

      Usuń
  2. Ciekawa pielęgnacja :) Kto mówi, że tonizacja jest zbędna, powinien się douczyć a nie bleblać od rzeczy. Już sama woda zmienia pH skóry, która zamyka się na przyjęcie składników aktywnych. Szkoda, że ludzie słuchają takich niedoukow i powielają głupoty. Ja jakoś nie ufam do końca hydrolatom jako by miały przywracać pH, wolę jednak toniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie z tym pH skóry to też zależy podobno od tego jakiego kosmetyku używamy do mycia. Ja absolutnie nie jestem ekspertem i nie wiem gdzie tu jest "najprawdziwsza prawda", ale informacji o wszystkim jest tak wiele, że na pewno nie jedna z nas czuje sią zagubiona.
      A o tym, że tonik jest zbędny w pielęgnacji dowiedziałam się np. od Skin Ekspert na YT czy Skin Therapy (insta). Panie są kosmetolożkami. W internecie mamy wielu ekspertów i "ekspertów" dlatego ja wspomniałam o tym co się dowiedziałam, ale nie zapewniłam właśnie, że tak ma być i koniec :) Sama w sumie nic w tej kwestii nie zmieniłam. Od lat po prostu używam tylko hydrolatu i tyle.
      Jakby też nie patrzeć co kilka lat zmienia się to jak specjaliści podchodzą do pielęgnacji skóry, więc pewnie za jakiś czas usłyszymy jeszcze coś innego. Ile to już było kosmetyków, które najpierw były takie super wow, a potem już niedobre, szkodzące itp. Chyba najlepiej zachować w tym wszystkim jakiś zdrowy rozsądek :D Mnie w sumie panie nie końca przekonały argumentem w stylu, że po co tonik bo to dodatkowy produkt, składniki i "co za dużo to niezdrowo", a potem propozycją kilku różnych serum do twarzy - coś mi tu nie grało :)

      Usuń
  3. Zawsze ciekawią mnie produkty z The ordinary - ale boję się ich użyć, bo są mocne :)
    dlatego, super - że zobaczyłam je u Ciebie i znowu sobie o nich przypomniałam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W The Ordinary podobno trzeba trafić na swój produkt. Mają też takie z różnym stężeniem. Część z nich jest chwalona, część nie. Tu akurat jest czysty olejek różany więc nie ma co szkody zrobić :) I w przypadku takich olejków na pewno nie ma się co bać. Kiedyś jakiś produkt z kwasami też mi nie podpasował, ale pewno mogę polecić krem nawilżający Natural Moisturizing Factors + HA. Jest bardzo fajny, nawet trochę kojący. Przynajmniej mi się sprawdził. Ze trzy tubki zużyłam, ale potem potrzebowałam coś treściwszego :)

      Usuń
  4. trendy trendami... ja zawsze kieruję się tym, co podpowiada mi skóra ;) a moja skóra baaardzo lubi hydrolaty ;) więc będę je stosowała bez względu na to, co piszą :P jeśli to służy mojej skórze, to czemu mam to zmieniać ;) Bardzo podoba mi się zawartość Twojej kosmetyczki i chyba każdy kosmetyk chciałabym wypróbować na mojej buzi :) najbardziej krem i mgiełka od yope. bardzo lubię tę markę :) cztery szpaki też mnie kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego kosmetyku. Ja chyba wolę toniki zamiast hydrolatu ale też nie stosuje regularnie.

    OdpowiedzUsuń

Latest Instagrams

© simple by marlena. Design by FCD.