Porządkowanie szuflad - czyli od czego można zacząć odgracanie.

czwartek, 27 stycznia 2022





Każdy z nas ma w domu takie miejsca, które wymagają uporządkowania. Początek nowego roku szczególnie skłania nas ku robieniu porządków i odgracaniu przestrzeni. Niestety mimo chęci często ciężko nam się za to zabrać. Uprządkowanie całego domu czy nawet pokoju często nas przeraża, dlatego warto zaczynać do najmniejszych rzeczy, np. jakiejś półki, regału czy szuflady.

A szuflady właśnie najczęściej wymagają uprządkowania. W nich chyba najłatwiej o powstanie bałaganu. Często trafiają tam losowe rzeczy, których w danym momencie nie ma gdzie położyć. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Najgorsza zawsze jest szuflada w korytarzu, w której trzymamy różne rzeczy. Tam bałagan tworzy się ekspresowo.


Odkładałam jej uporządkowanie długi czas, przez co było tylko gorzej, a otwierając ją dostawałam białej gorączki. W końcu jednak się zmobilizowałam. Zaczęłam jednak od łatwiejszej - szuflady w stoliku nocnym. Rozprawienie się z jedną sprawiło, że miałam chęci do dalszego działania. Uporządkowałam więc kolejną szufladę. Potem tą nieszczęsną w korytarzu, która może dalej nie jest perfekcyjna, ale w miarę możliwości wszystko ma swoje miejsce, a "śmieci" zostały wyrzucone. Następnie przyszedł czas na pojemniki w łazience i regał z książkami. 


Choć nie były to wielkie porządki, to jednak sprawiły, że czuję się lżej. Otwieranie tych szuflad i pojemników już nie wyzwala negatywnych emocji. 
Zostały mi jeszcze dwie szuflady, ale powinnam szybko się z nimi rozprawić.



OD CZEGO ZACZĄĆ ODGRACANIE?


Tak jak wspomniałam, porządki nie są łatwe, ale jeśli zabierzemy się za nie zaczynając od drobnych rzeczy to początek nie będzie aż tak przerażający.

  • Zacznijmy więc od małych rzeczy. Jednego dnia uporządkujmy jedną szufladę, drugiego kolejną. Ta tydzień kilka pojemników, aż nie obejrzymy się, a za jakiś czas skończymy na wielkiej szafie, pokoju albo garażu.
  • Spośród tych małych rzeczy wybierzmy te najłatwiejsze. Jeśli szybko się z czymś uporamy i przede wszystkim zakończymy już jedną czynność, możemy liczyć już na uczucie choćby małej satysfakcji. Dzięki temu też na pewno będziemy mieli ochotę by zabrać się porządkowanie kolejnej przestrzeni.
  • Mimo wszystko róbmy to w swoim tempie. Nie chodzi tutaj wcale o pozwolenie sobie na niekończącą się prokrastynacje, ale po prostu nie poganiania siebie zbytnio. W końcu to nie jest wyścig. Jeśli takie porządki nie są dla nas łatwe, to dawkując je nie poczujemy się zbytnio przytłoczeni i nie zrezygnujemy tak szybko.
  • Możemy też wyznaczyć sobie określony czas na tę czynność, np. godzina na uporządkowanie szafki w kuchni. To szczególnie sprawdzi się u osób, które lepiej działają pod presją czasu lub potrzebują dokładnie wyznaczonego końca pracy.
  • Starajmy się też zabierać za porządki w momencie, gdy wiemy, że nic i nikt nie będzie nas rozpraszać. Skoncentrowani szybciej i dokładniej się z tym uporamy.
  • Pudła z pamiątkami i przedmiotami sentymentalnymi zostawmy na sam koniec. To jest raczej level hard. Zajmuje mnóstwo czasu i większość z nas ma problem z pozbywaniem się tego typu rzeczy lub porządkowaniem ich. Jeśli zaczniemy od tego, możemy zdemotywować się już na samym początku i nie podjąć kolejnych prób.



To tylko kilka prostych rad, ale w końcu o to chodzi w minimalizmie, aby upraszczać sobie życie. Do tego może dodam tylko jeszcze, żeby nie martwić się potknięciami. Każdemu zdarza się zbaczać z drogi. Ważne by wracać na właściwe tory ;)


Ja też jeszcze wiele muszę przepracować. Największy problem mam zawsze z pozbyciem się rzeczy, których już nie będę używać. Odkładam je w przeznaczone dla nich miejsce, by potem je sprzedać lub zanieść do jakiegoś punktu i z tego miejsca trudno mi ruszyć dalej. Odkładam wystawienie ich na sprzedaż, bo jest to dla mnie dość mozolne zajęcie, którego bardzo nie lubię. Zrobienie zdjęć i wystawienie tych przedmiotów na różnych aplikacjach zajmuje mi sporo czasu. Ale to też utwierdza mnie w przekonaniu jak rzeczy potrafią zabierać nam czas i przestrzeń oraz dokładać frustracji. 
Jeśli więc macie jakieś rady, jak zmotywować się do sprzedaży niepotrzebnych rzeczy to chętnie z nich skorzystam :)




3 komentarze

  1. Pomyśl o tym, ile zajmuje to miejsca i ile możesz mieć z tego pieniędzy, może to Cię zmotywuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zrobię porządki w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też muszę zrobić porządek w szufladach... Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Latest Instagrams

© simple by marlena. Design by FCD.