Minimalistyczna pielęgnacja twarzy, czyli wszystkie kosmetyki jakie posiadam

poniedziałek, 14 czerwca 2021



 

.

Uwielbiam naturalne kosmetyki do pielęgnacji skóry i jakiś czas temu z chęcią kupowałabym ich więcej. Teraz zdecydowanie bardziej stawiam na jakość niż na ilość. Kosmetyków w mojej łazience jest coraz mniej. Wydaje mi się nawet, że już bardziej nie zminimalizuje swojej pielęgnacji. 

Mam dość kapryśną cerę więc potrzebuje ode mnie nieco zaopiekowania się nią, ale nie mam już ochoty na wieloetapową pielęgnacje i używanie więcej kosmetyków niż potrzebne minimum. Ostatnio "mniej znaczy więcej" idealnie wpisuje się w moje potrzeby.

Nie tylko zaoszczędzam czas podczas takiej pielęgnacji, ale i pieniądze, bo w końcu kupuję mniej kosmetyków. Oczywiście nie oznacza to, że przestałam o siebie dbać. Dalej jest to dla mnie bardzo ważne, ale używam po prostu mniej produktów. Staram się też wybierać takie kosmetyki, które mogą zastąpić mi kilka.



MOJA MINIMALISTYCZNA PIELĘGNACJA



o c z y s z c z a n i e


Oczyszczanie to najważniejszy etap pielęgnacji, którego w żaden sposób nie można pominąć. Ponieważ mam skłonność do trądziku, dokładne umycie buzi jest dla mnie niezmiernie ważne. Bardzo długi już czas w tym celu stosowałam dwa produkty. Olejek do usunięcia makijażu i żel do umycia buzi. Długo myślałam, że nie da się tego zrobić jednym produktem i że raczej takiego nie znajdę. Jednak jakiś czas temu natrafiłam na filmik LisiePiełko, która również tak myślała, ale znalazła kosmetyk, który spełnia te oczekiwania. Jest nim mleczna emulsja oczyszczająca marki Veoli Botanica

Tak więc teraz do oczyszczania twarzy używam tylko tej emulsji. Muszę przyznać, że rzeczywiście całkiem dobrze sobie radzi, choć wymaga małego wysiłku w przypadku tuszu do rzęs. Mimo kremowej konsystencji czuję, że twarz po umyciu jest czysta. 

Mój makijaż ostatnio jest bardzo minimalistyczny, najczęściej to tylko tusz do rzęs i koloryzujący krem z filtrem lub krem BB. Wszystkie kosmetyki są też naturalne. Nie wiem więc jak emulsja sprawdziłaby się w przypadku mocniejszego makijażu, ale obecnie jestem z niej zadowolona.



 


t o n i z o w a n i e


Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez hydrolatu. Zużyłam już tonę przeróżnych buteleczek. Kocham taką formę tonizowania cery. Ostatnio moim ulubieńcem jest hydrolat z gorzkiej pomarańczy neroli od Nature Queen. Cięgle do niego wracam. Ogólnie kupuje ciągle jakiś hydrolat tej marki. Są w szklanych buteleczkach, a ich cena jest przystępna. W kolejce czeka hydrolat z kwiatów lipy, którego jestem bardzo ciekawa.



n a w i l ż a n i e


Jakiś czas temu miałam zawsze dwa kremy do twarzy. Jeden przeznaczony do cery trądzikowej, a drugi nawilżający lub przeciwzmarszczkowy. Do tego często jakieś serum, choć nie zawsze. Czasami zdarzało mi się zamieniać krem na olejek.  

Teraz zdecydowałam się na trochę inną pielęgnację. Na noc używam tylko serum z witaminą C i kwiatem koniczyny marki Cztery Szpaki. Jest to serum olejowe więc nie potrzebuję już kremu. Pomysł na takie rozwiązanie również zaczerpnęłam od LisiePiekło. 

Za to na dzień używam olejku z pestek malin i z polecenie przyjaciółki pierwszy raz zdecydowałam się też na kwas hialuronowy. Oba produkty są od marki Natur Planet i kosztują naprawdę niewiele. Mieszam kropelkę kwasu i kilka kropel olejku w dłoni i nakładam na twarz. Gotowe.



p i e l ę g n a c j a   d o d a t k o w a


Raz na jakiś czas nasza skóra potrzebuje dodatkowej pielęgnacji jak choćby złuszczenia czy odżywienia. Raz na jakiś czas używam więc peelingu. Obecnie mam Zero od Skin Academy

Od czasu do czasu lubię też nałożyć na twarz maseczkę. W tej chwili nie mam jednak żadnej w swojej łazience. Ale zawsze można też wykorzystać do tego produkty, które mamy w kuchni, np. płatki owsiane lub drożdże. Kiedyś nawet podałam na blogu trzy przepisy na takie domowe maseczki.




I to już wszystkie kosmetyki, jakich używam do pielęgnacji twarzy. Krem pod oczy pojawiał się w mojej kosmetyczce od święta i szczerze mówiąc nie wiem czy wrócę do jego używania. Mam wrażenie, że tylko te droższe cokolwiek robią, a i bez nich mogę żyć. 



Jestem ciekawa ile kosmetyków Wy potrzebujecie do codziennej pielęgnacji twarzy i jakie jest Wasze podejście do nie? A może też zminimalizowaliście swoją kosmetyczkę na przestrzeni lat?


5 komentarzy

  1. Podobna ilość jak u mnie: żel do twarzy, krem, płyn micelarny, maseczka x2, peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również lubię Emulsje do oczyszczania twarzy. W sumie to dają radę jako jedyne w etapie oczyszczania. Teraz kończę Emulsję z Vianek i szukam czegoś podobnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dają radę, choć ja czasami muszę trochę pomęczyć się przy tuszu do rzęs. Co prawda nie wiem czy będzie to dobre rozwiązanie na dłużej przy mojej skłonnej do trądziku cerze bo trochę zaczęła grymasić... ale na pewno warto spróbować ;)

      Usuń
  3. Zazdroszczę Ci tego, że udało ci się znaleźć kosmetyki, które ci pasują i już niczego więcej nie potrzebujesz. Ja mam ogromny problem z suchą skórą, bardzo szybko się przesusza niezależnie od warunków i nie mogę naprawdę znaleźć żadnego kosmetyku, który by działał na dłużej. Bo co to za przyjemność smarować się kremem co godzinę dwie :/ Jakieś rady?

    OdpowiedzUsuń

Latest Instagrams

© simple by marlena. Design by FCD.