Moje sposoby na kupowanie mniej

sobota, 22 maja 2021



 

.

Jednym z dość istotnych aspektów minimalizmu jest ograniczenie zakupów. Niewiele w końcu da nam odgracenie całego domu, jeśli za moment przyniesiemy do niego kolejne bibeloty i niepotrzebne przedmioty. Ciągłe gromadzenie i wyrzucanie nie ma większego sensu. By dobrze się czuć we własnym mieszkaniu trzeba ten porządek utrzymywać, a więc trzeba też nauczyć się odpowiednio robić zakupy. 


Choć to może nie jest jakiś wielki wyczyn, to jednak często nie jest to takie łatwe. Nie pozbędziemy się starych nawyków od razu. Jesteśmy też tylko ludźmi, mamy swoje słabości i popełniamy błędy. Warto więc obrać sobie jakieś cele i stworzyć kilka zasad, których będziemy się trzymać. Mi też zdarza się mieć chwile słabości, dlatego mam kilka zasad, które sobie w takich chwilach przypominam i staram się wrócić na właściwą ścieżkę.




MOJE SPOSOBY NA KUPOWANIE MNIEJ



s e l e k c j a


Za każdym razem, kiedy mam chęć kupić jakiś przedmiot staram się zadać sobie pytanie: czy na pewno go potrzebuje. Nie zawsze wszystko co na pierwszy rzut oka wydaje się fajne, ładne i niezbędne, jest takie rzeczywiście. Kiedy wpada mi w oko jakaś część garderoby, zastanawiam się, czy mimo tego, że mi się podoba, pasuje też do innych moich ubrań i czy na pewno będę to nosić. Warto każdy zakup dobrze przemyśleć, bo szkoda wydać pieniądze, na coś co ostatecznie nam się nie przyda i będzie zalegać na dnie szafy.



" c z e k a j ą c a "   l i s t a   z a k u p ó w


Z tego też powodu lubię takie rzeczy zapisać na liście i zostawić na jakiś czas. Czekają tam sobie grzecznie, aż podejmę decyzję czy na pewno ich potrzebuje. Czasami nawet zdarza się, że o niektórych kompletnie zapominam, co jest jasnym znakiem, że taki przedmiot wcale nie był mi potrzebny. 

Szczególnie lubię tę metodę wykorzystywać przy zakupach kosmetycznych. Dalej bardzo lubię śledzić blogi i strony o naturalnej pielęgnacji, i tam kusi mnie wiele ciekawych produktów. Stworzyłam sobie więc tablicę na Pinterest, do której przypinam wszystkie takie perełki i kiedy coś mi się kończy, zaglądam tam. Kupuje to co dalej chciałabym kupić, a to co jednak uznam za nieprzydatne usuwam. 

Robię sobie też listę ubrań, które chciałabym żeby znalazły się w mojej szafie. Kiedy przychodzi czas zakupów, staram się by wybierać właśnie takie, które się na tej liście znajdują, wtedy będę miała takie ubrania jakie rzeczywiście chciałabym mieć.



p r z e r w a   o d   v i n t e d


Aplikacja Vinted to cudowne i jednocześnie bardzo zdradliwe narzędzie, nawet dla minimalistów. A wielu z nich właśnie tam kupuje ubrania. Bo często przy minimalizmie przychodzi zainteresowanie nurtem less waste. Kupowanie ubrań z drugiej ręki to nie tylko korzyść dla środowiska ale też spore odciążenie naszego portfela. 

Takie zakupy są super, ale jeśli zamiast zakończyć zakupy na trzech planowanych sztukach kupujemy ich piętnaście to nie ma nawet znaczenia, czy wydaliśmy na nie mniej niż na trzy nowe, bo kupiliśmy zdecydowanie więcej niż jest nam potrzebne. A przecież głównie chodzi nam o to by nie mieć za dużo. Tak więc wtedy mija się to z celem. 

Czasami i ja wpadam w taką pułapkę (i wiem, że wielu minimalistów też, więc bez obaw;)). Dlatego kiedy przyłapię się, że kupiłam już kolejną nieplanowaną rzecz, robię sobie dość długą przerwę od Vinted. Staram się tam już przez jakiś czas nie zaglądać lub na pewien czas usuwam aplikację.



z u ż y w a n i e   r z e c z y   d o   k o ń c a


By uchronić się przed zbyt częstymi zakupami dobrym sposobem jest też zwrócenie dokładnej uwagi na to co już w domu mamy. Być może niektóre rzeczy starczą nam jeszcze na jakiś czas i wcale nie musimy ich kupować teraz, a dopiero w kolejnym miesiącu. Albo mamy zapas danego produktu w szafce, tylko o tym zapomnieliśmy.

Taka rezygnacja z przedwczesnych zakupów też uchroni nas przez zbyt częstymi zakupami i wydawaniem większej ilości pieniędzy. 

Ja staram się już nie gromadzić kosmetyków, tak jak kiedyś i kupuje je tylko wtedy jak obecnie używany już się kończy. Nie marnuje też wtedy żadnych produktów i zużywam je do końca, czyli w pełni wykorzystuje to na co przeznaczyłam wcześniej swoje pieniądze. 

Stosuję taką zasadę też przy kupowaniu książek. Szukam nowych, wtedy, gdy te które mam są już przeczytane. Wcześniej zdarzało się że kupowałam kilka pod wpływem chwili, a potem nie miałam na nie ochoty i tak kurzyły się kilka miesięcy czy nawet lat, albo czekały na swoją kolej.



n i e k u p o w a n i e   n a   z a p a s


Staram się też nie kupować na zapas. Teraz mamy taki dostęp do wszystkiego, w zasadzie na wyciągnięcie ręki i zawsze możemy z łatwością coś szybko kupić czy zamówić przez interenet. Nie potrzebujemy więc robić zapasów jakby kończył się świat (nawet pandemia pokazała trochę, że nie do końca ma to sens, a w sklepach za chwile pojawią się wykupione wcześniej produkty). 

Oczywiście czasem robię wyjątki, kiedy jest korzystna promocja i są to produkty długoterminowe, jak środki czystości, suche produkty spożywcze, filtry do wody czy ewentualnie mydło w kostce. Jednak staram się to robić z głową i "kup 12 sztuk..." to już przesada. Promocje w końcu też nieustannie się powtarzają, więc raczej warto pamiętać, że nie jest to deal życia jeśli koniecznie teraz z jakiejś skorzystamy.




Co myślicie o takim podejściu do zakupów i "trzymaniu tego w ryzach"? Macie jakieś swoje sposoby na ograniczenie niepotrzebnych zakupów? A może nie i właśnie ten wpis Wam pomoże? Dajcie znać.



3 komentarze

  1. Vinted.. moja największa zguba �� ale na szczęście udaje się też coś sprzedać - więc minimalne usprawiedliwienie jest �� Fajny post:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatna lista, na pewno część z tych rzeczy powinnam wdrożyć w życie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie podobnie! A jak mam ochotę coś kupić, bo mi się nagle spodobało, to daję sobie czas na namysł i przeważnie... nie kupuję :)

    OdpowiedzUsuń

Latest Instagrams

© simple by marlena. Design by FCD.