Każda pora roku rządzi się swoimi kosmetycznymi prawami. Zimą sięgamy po kwasy, latem po kremy z SPF. Jesienią po masła o zapachu ciasta dyniowego, a wiosną po kwiatowe perfumy. Są takie kosmetyki, które w danej porze roku są nam niezbędne. Do moich latem nalezą cztery produkty.
MINERALNY KREM Z FILTREM
Kremy z filtrem to konieczność latem. Dawno już przestałam używać filtrów chemicznych. Choć są łatwiejsze w aplikacji wolę te o naturalnym składzie. Troszkę bielą skórę, ale działają od razu i dużo lepiej. Tego lata zdecydowałam się na emulsje do opalania marki Nacomi. Ma SPF 15 ale jest tak dobry, że mam wrażenie jakbym smarowała się 30. Pięknie pachnie.
ŻEL ALOESOWY
Z żelu aloesowego korzystam cały rok, ale w okresie letnim to mój must have. Kiedy zapomną o kremie z filtrem lub zostanę dłużej na słońcu i trochę się poparzę, żel aloesowy idealnie koi skórę, nawilża i pomaga jej "dojść do siebie". Żaden krem po opalaniu nie działał u mnie nigdy tak dobrze. Aktualnie mam wielką tubę marki Mill Creek.
POMADKA OCHRONNA Z OLEJKIEM MIĘTOWYM BURT'S BEES
Pomadka ochronna to dla większości raczej zimowe must have, ale dla mnie ważna jest i latem. Słońce i klimatyzacja też wysuszają. Ja muszę mieć konkretnie tę z Burt's Bees. Ta w oryginalnej wersji zawiera witaminę E i olejek miętowy, który daje cudowne uczucie chłodzenia, jest więc idealna latem.
BALSAM BRĄZUJACY
Należę do osób, które nie lubią zbyt długo wylegiwać się na słońcu i bardzo wolno się opalają. Rzadko więc bywam ładnie opalona, a czasami nie mam ochoty wystawiać bladych nóg do ładnej krótkiej sukienki. Nie korzystam też z solarium, więc najlepszym rozwiązaniem są balsamy brązujące. Tu też staram się sięgać po te naturalne. Teraz używam ten z Palmer's. Daje lekki naturalny efekt. Nie jesteśmy pomarańczowi i ciężko o plamy, do tego dobrze nawilża. Zapach też nie jest taki zły jak to zwykle przy tego typu produktach. Balsamu od Alba Botanica jeszcze nie próbowałam.
A jaki jest Wasz letni niezbędnik?
Pomadka ochronna to dla większości raczej zimowe must have, ale dla mnie ważna jest i latem. Słońce i klimatyzacja też wysuszają. Ja muszę mieć konkretnie tę z Burt's Bees. Ta w oryginalnej wersji zawiera witaminę E i olejek miętowy, który daje cudowne uczucie chłodzenia, jest więc idealna latem.
BALSAM BRĄZUJACY
Należę do osób, które nie lubią zbyt długo wylegiwać się na słońcu i bardzo wolno się opalają. Rzadko więc bywam ładnie opalona, a czasami nie mam ochoty wystawiać bladych nóg do ładnej krótkiej sukienki. Nie korzystam też z solarium, więc najlepszym rozwiązaniem są balsamy brązujące. Tu też staram się sięgać po te naturalne. Teraz używam ten z Palmer's. Daje lekki naturalny efekt. Nie jesteśmy pomarańczowi i ciężko o plamy, do tego dobrze nawilża. Zapach też nie jest taki zły jak to zwykle przy tego typu produktach. Balsamu od Alba Botanica jeszcze nie próbowałam.
A jaki jest Wasz letni niezbędnik?
10 komentarzy
Miałam tą emulsję Nacomi i też wydawało mi się, że mocniej chroni niż jest oznaczone.
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama w tym przekonaniu:) Ja początkowo miałam kupić wersję z SPF 30, ale została wykupiona i dobrze się stało, bo inaczej chyba byłabym dalej blada jak ściana:)
UsuńNie znam tych produktów oprócz żelu aloesowego który jest również i moim letnim must have:) Sprawdzę tę emulsję Nacomi ponieważ i ja używam filtrów mineralnych:)
OdpowiedzUsuńNie jest najłatwiejsza w aplikacji, ale jak każdy taki produkt. Poza tym naprawdę godna polecenia:)
UsuńNie miałam jeszcze tych kosmetyków ale ja osobiście lubię balsamy brazujace, więc nic tylko muszę kupić! ❤ Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńJa przekonałam się do nich dopiero rok temu, kiedy udało mi się trafić, na taki, którym nie można zrobić sobie krzywdy :)
UsuńŻel aloesowy jest niezastąpiony w wielu sytuacjach :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! ;)
UsuńLetni niezbędnik to przede wszystkim filtr oraz pomadka do ust:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię balsamów brązujących , chociaż mam jeden w swojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuń