Mimo, że od momentu kiedy pisałam ostatniego posta o tematyce urodowej minęło sporo czasu, to jednak nie pokażę Wam tutaj góry kosmetyków. Oczywiście przez ten czas zużyłam sporo fajnych kosmetyków, ale generalnie staram się wybierać produkty, które myślę, że spełnią moje oczekiwania. Pewnie są też takie, o których zapomniałam, lub po prostu ich już nie mam, ale kiedy myślę o kosmetykach, których używanie sprawia mi przyjemność to właśnie jest ta piątka.
Krem do twarzy z żeń-szeniem indyjskim marki Orientana, który pięknie pachnie. Ma dość lekką konsystencję ale jest treściwy. Wchłania się dosyć szybko, dobrze nawilża i pozostawia buzię przyjemnie gładką. Krem można stosować na dzień i na noc, ale teraz kiedy dni są cieplejsze nakładam go podczas wieczornej pielęgnacji.
Krem pod oczy z ekstraktem z rozmarynu, również marki Orientana ma likwidować opuchliznę i podkrążenia. Muszę przyznać, że to jedyny krem (choć nie stosowałam ich wiele), który naprawdę zmniejsza moje cienie i worki pod oczami. Mam taką urodę, że nigdy nie pozbędę się ich całkowicie, ale po użyciu tego kremu zmiana jest ogromna i w końcu wyglądam na wyspaną, kiedy rzeczywiście taka jestem;).
Pomadka ochronna Burt's Bees z woskiem pszczelim, witaminą E i miętą. Jest wiele wersji tych pomadek, ja mam właśnie tę podstawową. Bardzo wydajna, dobrze i na długo nawilża usta. To co mi się najbardziej w niej podoba to efekt chłodnego odświeżania, który pojawia się po nałożeniu.
Perfumy Tresor La Nuit marki Lancome. Nie jest to pełnowymiarowy flakonik, ale dzięki uprzejmości przyjaciółki stałam się posiadaczką dość pokaźnego testera. Zwykle daję sobie radę z opisem zapachu, ale jest tu wyczuwalnych tyle nut, że posłużę się fragmentem opisu producenta. "Szyprowo - kwiatowa kompozycja inspirowana mitycznym czarnym diamentem, która łączy w sobie zniewalające nuty róży stulistnej oraz zmysłowe akordy orchidei ... tajemniczości dodają nuty kadzidła i paczuli połączone ze słodyczą pralin i soczystego liczi." Uwielbiam owocowo-kwiatowe zapachy, a ten wzbogacony o pikantną słodycz idealnie nadaje się na wieczór i specjalne okazje.
Woda różana marki Heritage Store, prawdziwa, bez żadnych dodatków. Ma przepiękny, naturalny zapach róży, dokonali koi i tonizuje.
Jak widać, są to głównie kosmetyki naturalne, bo ostatnio najczęściej po takie sięgam. Choć nie używam tylko i wyłącznie takich.
Znacie któreś z tych produktów? Jakie są Wasze ostatnio ulubione kosmetyki?
M.
Znacie któreś z tych produktów? Jakie są Wasze ostatnio ulubione kosmetyki?
M.
23 komentarze
Nie znam żadnego z tych kosmetyków, ale o każdej marce słyszałam choć kilka słów i opinii. Na produkty Orientany od dawna mam ochotę, najpierw moją wymówką był fakt, że nie są dostęone stacjonarnie, potem znalazłam je w Hebe, ale i tak nie kupiłam, bo mam sporo zapasów do zużycia :P Wodę różaną miałam z Make Me Bio i myślałam, że się z nią nie polubię, bo nie cierpię zapachu róży w kosmetykach, a po zużyciu butelki wiem, że nie była ona moją ostatnią :D
OdpowiedzUsuńJa lubię zapach różany, ale również się obawiałam, że taki naturalny i intensywny może być dla mnie zbyt ciężki. Nic bardziej mylnego. Uwielbiam go, bardzo relaksuje:).
UsuńKremy Orientany są dostępne również w Naturze i SuperPharm.
Krem pod oczy jest naprawdę kuszący! Muszę go mamie polecić :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będzie z niego zadowolona ;)
UsuńNie miałam tych produktów, ale ta woda różana kusi wyglądem i naturalnym składem :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie działa i jest bardzo przyjemna w użytkowaniu :)
UsuńNie znam nic, ale kosmetyki marki Orientana bardzo mnie interesują.;)
OdpowiedzUsuńTo ciekawa marka, na pewno w przyszłości wypróbuję jeszcze kilka ich produktów:)
UsuńUwielbiam zapach tych perfum ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest cudowny ;) W ogóle lubię większość zapachów marki Lancome, jakoś tak w większości trafiają w mój gust :)
Usuńnie znam żadnego z kosmetyków ale przyznam szczerze ze z mila chęcią bym poznała ;)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Szczerze polecam każdy z nich :)
UsuńKrem z żeń szeniem mnie zachęca, uwielbiam żeń szeń w kosmetykach, La Nuit Tresor to moje ulubione perfumy, ale przyznam się bez bicia wersji La Nuit nigdy nie wąchałam. W wodę różaną muszę w końcu zainwestować :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio staram się szukac kosmetyków, które nie sa testowane na zwierzętach. Powiem Ci, że ciężko momentami znaleźć takie :( Nie jestem weganką, ale w kwestii kosmetyków bazuję głównie na tym co jest polecane na blogach wegańskich...
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to poza Lancome żadna z tych marek nie testuje, ale 100% pewności nie mam. Choć polskie naturalne kosmetyki chyba żadne nie są testowane.
UsuńNie używałam żadnego z tych kosmetyków :) Muszę wypróbować w końcu jakiś produkt Orientany, krem pod oczy mnie bardzo zaciekawił. A propos wody różanej ja także używam takiej bez żadnych dodatków od Make Me Bio - to zdecydowanie mój ulubieniec, aktualnie "jadę" z trzecim opakowaniem pod rząd :)
OdpowiedzUsuńTo już drugi komentarz, w którym mowa o wodzie Make Me Bio. Widziałam ją też parę razy w internecie więc następną chętnie kupię tą.
UsuńDla mnie orientana jest najlepsza !
OdpowiedzUsuńŚwietne świadome zakupy i pielęgnacja :-)
Pozdrawiam
Trochę już minęło odkąd miałam u siebie kosmetyki Orientana :) Bardzo lubię wodę różaną i ogólnie rożnego rodzaju hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na coś nowego kochana !
OdpowiedzUsuń<3
Tak wiem, że długo mnie tu już nie było, ale niestety przytłoczyło mnie sporo prywatnych spraw i między innymi przeprowadzka. Nie miałam kompletnie głowy do bloga, ale już w sierpniu mam zamiar wrócić z nowymi wpisami :)
UsuńNie słyszałam o tych kosmetykach ale bardzo chętnie wypróbuję wodę różaną :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wodę różaną :) Świetna sprawa!
OdpowiedzUsuń