Po sześciu dniach pracy, w końcu nadszedł upragniony dzień wolny. W planach miałam oczywiście wypoczynek ale nie chciałam też siedzieć w domu, więc wybrałam się do centrum miasta. Zrobiłam sobie spokojny spacer z aparatem, ponieważ już dawno nie robiłam zdjęć. Oczywiście odwiedziłam również park i wybrałam się do kawiarni. Ostatnio coraz częściej piję kawę i muszę przyznać, że bardzo mi pomaga, kiedy pogoda i ciśnienie się często zmienia.
Dzisiaj było całkiem przyjemnie. Wybrałam się też na małe zakupy. Oczy Louis Vuitton do mnie mrugały :). Wystawa ciekawa, ale jakoś nigdy nie marzyłam o posiadaniu tych ekskluzywnych torebek.
W wolny dzień lubię nałożyć sobie maseczkę. Wybrałam odmładzającą Receptury Babuszki Agafii, która pachnie jak kinder bueno :). Przyjemnie nawilża. Bardzo lubię też wodę różaną, którą kupiłam na iherb i żałuję tylko, że wybrałam mniejszą pojemność.
Wieczorem czas na trochę YouTuba, lampkę wina i książkę. Szkoda tylko, że niedawno dzień się dopiero zaczynał, a teraz już po ósmej i niedługo jego koniec. Czas zawsze płynie zbyt szybko w takie dni.
M.
2 komentarze
Hah, mnie też ich torebki jakoś nie zachwycają, dużo ciekawsze i niespotykane można dostać w podziemiach centrum :) Ale przechodząc obok Vitkaca lubię obejrzeć wystawę, akurat wystawa zazwyczaj jest fajna i przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio coraz częściej piję kawę, choć wiem, że nie powinnam, bo moje serce się na mnie wkurza :/ Ale na razie odpukać nie protestuje tej codziennej dawki latte, więc przeginam dalej ;)
Zawsze możesz spróbować bezkofeinowej :)
Usuń