.
O minimalizmie krąży wiele mitów. Zaczynając pisać o tej tematyce, zauważyłam, że dość sporo osób ma błędne pojęcie o tej idei. Choć myślę, że to dotyczy większości filozofii, których dobrze nie znamy. Panuje też takie przeświadczenie u większości z nas, że jeśli już "coś wyznajemy" to musimy to robić na dwieście procent, bo inaczej nie możemy otwarcie mówić, że kierujemy się daną ideologią.
Minimalizm to jednocześnie bardzo prosta koncepcja i taka, której nie powinniśmy interpretować zbyt dosłownie, a używać jej w dość elastyczny sposób. Może stąd też biorą się te mity. Dzisiaj napiszę o takich, z którymi spotykam się najczęściej. Według nich mi do minimalizmu byłoby raczej trochę daleko ;)
MITY NA TEMAT MINIMALIZMU
MINIMALISTA POSIADA TYLKO 100 RZECZY
To chyba mit pojawiający się najczęściej. Być może dlatego, że na YouTube można znaleźć filmiki w stylu "Mam tylko 100 rzeczy". Nie jest to jednak żaden obowiązkowy punkt, który musimy spełnić by w ogóle zacząć przygodę z minimalizmem. Oczywiście w minimalizmie chodzi o pozbywanie się nadmiaru i odgracanie przestrzeni, ale nie narzuca nam on dokładnej ilości posiadanych rzeczy. Równie dobrze możemy mieć ich 1500 i dalej być minimalistami. Chodzi głównie o to by mieć tylko to, co używamy i co sprawia nam radość.
MINIMALISTA WYRZUCA WSZYSTKO CO NIEPOTRZEBNE I NIC NIE KUPUJE
Kolejna dość powszechna "legenda" o minimalistach, głosi, że wyrzucają oni kompletnie wszystko co wydawałoby się niepotrzebne i potem nic już nie kupuję lub robią to tylko z konieczności. Owszem minimalista pozbywa się w większości tego co jest mu niepotrzebne, ale nie tak radykalnie. Nie oznacza to, że trzeba wyrzucić np. wszystkie ozdoby jakie mamy w domu, bo przecież bez nich można żyć. Dalej spokojnie można mieć np. całą ścianę obwieszoną zdjęciami w ramkach.
Nieprawdą jest też to, że minimalista prawie nic nie kupuje i że w ogóle nie lubi zakupów. Nic nie stoi na przeszkodzie by kupił sobie nową rzecz. Po prostu robi to w sposób zdecydowanie bardziej przemyślany.
UBRANIA I DOM MINIMALISTY SĄ W KOLORACH BIELI, SZAROŚCI I CZERNI
Minimalista często kojarzy się niektórym osobom, z tym, że nosi tylko proste ubrania, najlepiej w tych trzech kolorach, a jego mieszkanie też ogranicza się tylko do jasnych i prostych barw (oczywiście poza tym, że jest dodatkowo prawie puste ;)).
Ogólnie rzecz biorąc minimalizm jest często mylony ze stylem minimalistycznym. Te dwie rzeczy mogą się ze sobą łączyć, ale nie jest to to samo. Możemy przecież mieć mieszkanie urządzone w minimalistycznym, surowym stylu, a wcale minimalisty nie przypominać. To czy przedmioty jakie mamy są w jasnych barwach czy w jaskrawych kolorach nie ma tutaj żadnego znaczenia.
MINIMALISTA KUPUJE TYLKO I WYŁĄCZNIE RZECZY DROGIE I WYSOKIEJ JAKOŚCI
Często myśli się też, że minimalista kupuje tylko drogie i wysokiej jakości produkty, skoro już tak rzadko decyduje się na zakupy i dzięki minimalizmowi zaoszczędził tyle pieniędzy. Oczywiście jeśli dysponuje się odpowiednim budżetem i do zakupów podchodzi z rozsądkiem, to raczej wybiera się produkty dobrej jakości, najczęściej od odpowiednich producentów, a za tym idzie wyższa cena.
Budżet jednak nie definiuje nas jako minimalistów. Dzięki tej filozofii możemy zmienić postrzeganie rzeczy i pieniędzy, i zacząć gromadzić oszczędności, albo po prostu wyjść z długów, ale wiele zależy też od tego jakie otrzymujemy zarobki. Choć to też nie do końca musi wpływać na nasze decyzje. Można też przecież kupić względnie tanią rzecz, która posłuży nam na długo.
W MINIMALIZMIE NIE MA MIEJSCA NA BŁĘDY, TRZEBA RESTRYKCYJNIE PRZESTRZEGAĆ ZASAD
Zauważyłam, że niektórzy myślą, że minimalizm kompletnie nie jest dla nich, bo nie będą w stanie całkowicie się dopasować do pewnych reguł. (Oczywiście, można nie mieć potrzeby wprowadzania minimalizmu do jakiejkolwiek dziedziny życia i to też jest ok.) Nieprawdą jest, że minimalizm narzuca nam żelazne zasady, od których jeśli odstąpimy to zawali się świat. Jak w każdej innej dziedzinie życia i tu jest miejsce na wyjątki. Możemy dostosowywać ten nurt do własnych potrzeb. To minimalizm ma być dla nas, a nie my dla niego. No i przede wszystkim, wszyscy jesteśmy po prostu ludźmi i możemy popełniać błędy. Nie ma idealnego minimalisty.
Jestem bardzo ciekawa jak postrzegacie minimalizm. Jest Wam kompletnie obcy czy już od dawna czerpiecie z tej ideologii? A może rozwiałam jakoś Wasze wątpliwości obalając tych kilka mitów?
7 komentarzy
Mimo wszystko i tak daleko mi do minimalizmu :D
OdpowiedzUsuńPrawdziwą minimalistką z krwi i kości nie będę, ale mam zamiar przejrzeć nagromadzone rzeczy i pozbyć się części z nich. Zrobiłam już porządki w toaletce i pozbyłam się... kilkudziesięciu kosmetyków, które trzymałam już chyba tylko z sentymentu ;)
OdpowiedzUsuńNo i super, właśnie o to chodzi, nie musimy być w czymś na 200%. Ważne, że czerpiemy tyle ile nam potrzeba :)
UsuńPowodzenia w dalszych porządkach ;)
Jedyny mit, z którym się nie spotkałam to ten o drogich rzeczach. Reszta faktycznie jest bardzo często powielana i jeśli cokolwiek z tej tematyki widziałam to właśnie to. Ale tak to jest - jak ktoś się daną ideologią/tematyką nie interesuje to zwykle polega na tym co zobaczy lub usłyszy od kogoś ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tak jest chyba ze wszystkim :)
UsuńPrzyznam szczerze, że nie słyszałam wcześniej o tych mitach,
OdpowiedzUsuńale fajnie było o nich poczytać :D Pozdrawiam.
Znam większość z tych mitów. Tak samo jak ten mit, że minimalista ma ogólnie mało. Cóż, jestem minimalistką, ale mam sporo książek bo je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń