.
Uwielbiam kosmetyki naturalne, ale równie mocno cenię sobie porządek i przestrzeń. Nie lubię zagracać się niepotrzebnymi rzeczami i też wydawać więcej pieniędzy niż potrzeba. Tak naprawdę na co dzień wystarczy mi niewielka ilość kosmetyków i choć lubię testować nowe, to lepiej zrobić to kiedy ten, który używamy mam się skończy, a nie używać kilka różnych na raz. Mimo, że nigdy nie miałam jakiejś szczególnie dużej liczby rzeczy to widzę jednak, że z roku na rok, z miesiąca na miesiąc mam ich coraz mniej, a te które mam udaje mi się coraz częściej nabyć z rozsądkiem. Wolę mieć jedną porządną rzecz niż kilka średnich. To samo tyczy się kosmetyków.
Wielokrotnie kusiły mnie różne kosmetyki pokazywane na YT czy opisywane na blogach i wszelkie nowinki. No i nie raz tym pokusom ulegałam. Co prawda mój budżet też nie pozwalał mi zwykle na jakieś szalone zakupy bo zawsze pamiętam o oszczędnościach, ale jednak nie jedna rzecz się marnowała. Nie jedne cuda okazywały się nie być cudowne dla mnie. Potem doszło do mnie, że za te klika średniaków miałabym kosmetyk, który bardzo chciałam mieć ale twierdziłam, że jest dla mnie za drogi. Tak więc teraz regularnie robię porządki w swojej kosmetyczce. Co miesiąc też tworzę listę zakupów, tego co mi się kończy i co będę potrzebować by nie kupować niepotrzebnych rzeczy, i co za tym idzie nie tracić więcej pieniędzy niż potrzeba. Pozwalam sobie na dodatkowy zakup tylko wtedy, kiedy jest to rzecz, której używam i jest w tak atrakcyjnej promocji, że warto bo i tak będę musiała ją kupić za miesiąc czy dwa.
1. Wszystkie kosmetyki ułożyć w jednym miejscu.
2. Wyczyścić przy okazji wszystkie pojemniki, w których je przechowujemy. Fajnie będzie przecież włożyć je z powrotem do czystych.
3. Sprawdzić datę ważności i te, które są przeterminowane od razu wyrzucić.
4. Z pozostałych wybrać te których używamy na co dzień i potrzebujemy od czasu do czasu, ale oczywiście dalej używamy.
5. Wszystko czego nie używamy, nie lubimy, nie sprawdza nam się, uczula, ma zepsute opakowanie i nie się tego użyć itp., wyrzucamy lub oddajemy komuś, kto chętnie tego użyje. Jeśli kosmetyk jest nowy możemy go sprzedać.
6. To co chcemy zatrzymać warto jeszcze wyczyścić i uporządkować w naszych pojemnikach czy kosmetyczkach.
7. Uwaga! Jeśli jest jakiś kosmetyk, którego opakowanie jest zepsute lub nieporęczne, ale chętnie byśmy dalej go używali, warto przełożyć go do innego i zachować.
Na zdjęciach możecie zobaczyć jak to wyglądało u mnie. Jak widzicie nie było tego wiele, ale jednak wymagało poprawki. Pozbyłam się dwóch beznadziejnych tuszy do rzęs, których nie byłam w stanie dalej używać. Trwałej pomadki, której zakup okazał się błędem i nie chodzi nawet o to, że nie jest naturalna, bo właśnie na mega trwałości mi zależało, ale się u mnie kompletnie nie sprawdziła. Strasznie wysusza usta, pęka i brzydko schodzi dając bardzo widoczne przejście między zewnętrza a wewnętrzną stroną ust. Wyrzuciłam też kredkę do ust, której długo nie używałam, bo jej kolor nie do końca mi pasuje oraz rozświetlacz, który już się zepsuł. Miałam też dwa opakowania podkładu Felicea (dwa bo muszę mieszać oba odcienie, żeby pasowały do mojej cery), ale były w ich już resztki produktu. Tyle więc ile zdołałam ze słoiczków wyciągnąć przełożyłam do innego małego opakowania. Wyrzuciłam też jedyną paletkę cieni jaką miałam, ale w ogóle jej nie używałam. Na co dzień nie używam cieni do powiek, ale chce mieć jakąś małą paletkę na "specjalne okazje". W tej jednak ani kolory nie odpowiadały mi już w stu procentach, ani nie były trwałe i raczej też już przeterminowane.
To co zostało to wszystkie kosmetyki do makijażu jakie mam i do codziennego malowania wystarczają w zupełności. Dołączył do nich tylko krem BB od Resibo jako następca podkładów, bo chciałam wrócić do lżejszego produktu. Brakuje mi tylko teraz rozświetlacza, cieni i korektora, który służyłby również jako baza pod cienie (mam taki jeden na oku). W przyszłości może kupię jeszcze pomadkę, ponieważ lubię malować usta, ale w ostatnim czasie nie ma ku temu możliwości, bo i tak nosimy maseczki, więc z tym zakupem nie będę się spieszyć.
Tak więc, tak wygląda obecnie moja kosmetyczka i plany zakupowe. Wiem co mi potrzeba i staram się tego trzymać. Naprawdę nie potrzeba całej szuflady kosmetyków, by wykonać fajny makijaż;)
A jak to jest u Was? Porządkujecie kosmetyki? Co myślicie o moi sposobie? A może wcześniej tego nie robiłyście, ale ten wpis okazał się pomocny i zachęcił do małych porządków? Dajcie znać.
10 komentarzy
Bardzo przydatne porady, też lubię takie porządki nie tylko w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się przydadzą ;)
UsuńSegreguję, ustalam co na teraz, co za moment, za chwilę. Sprawdzam oczywiście daty.
OdpowiedzUsuńNo i super. Nie ma to jak porządek, wtedy wiemy co mamy i co używać :)
Usuńbardzo przydatny wpis, ja też muszę porobić porządki w zbiorach kosmetycznych :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpis jest dla Ciebie przydatny i zainspirował Cię do działania ;)
UsuńŚwietne porady. Zdecydowanie warto korzystać z mniejszego, ale skutecznego i sprawdzonego zestawu kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńU mnie też małe zmiany w kolorówce. Mam tę trwałą pomadkę i akurat ją lubię, ale co kto woli :) pozbyłam się tego, czego nie używam, tego co bardzo przeterminowane, a teraz staram się zużyć resztę i nic nie kupować :)
OdpowiedzUsuńMoim przyjaciółkom też ona się sprawdza.. mi niestety nie, moja jednak koleżanka też na nią narzekała. Widać jak ze wszystkim, jednym pasuje, innym nie ;)
Usuń