Self care | dbanie o siebie w trudnym okresie? #siłajestkobietą

środa, 28 października 2020

 



.

Od jakiegoś czasu milczę tu na blogu i na instagramie, mimo, że rozpaczęłam niedawno tydzień urlopu i miałam w planach kilka wpisów... Niestety ostatnie wydarzenia rozdarły mnie całkowicie, nie byłam w stanie myśleć o niczym innych, tym bardziej o rzeczach błahych. W mediach społecznościowych zwracałam uwagę jedynie na kolejne informacje o protestach i o tym co wydarza się w kraju. Dawno nie czułam się tak źle. Tak przytłoczona, smutna, bezsilna i niepewna przyszłości. Jakby covid nie był już wystraczającym problemem, z którym już sobie nie radzimy i który już wystarczająco zszargał nasze nerwy w tym roku, to nasz "cudowny rząd" dokłada nam kolejne wisienki na torcie. I nie są to już jakieś tam "pierdoły" ale ograniczanie praw człowieka, praw kobiet (o które nieustannie walczymy w tylu miejscach na świecie), posuwanie się o wielki krok za daleko.


Nie chciałam nigdy poruszać na blogu tematu polityki i nie chcę by zdominował ten wpis, ale aż mną trzęsie na samą myśl o tym wszystkim co obecnie dzieje się w naszym kraju. Myślę, że nie muszę już jasno podawać swojego stanowiska w tej sprawie, bo widać to jak na dłoni. Całym sercem wspieram wszystkie kobiety walczące teraz o PRAWO WYBORU. 


Bez względu na to, które z nas biorę czynny udział w strajkach, a które pomagają lub wyrażają swoje poglądy w inny sposób, to każda z nas nie czuje się teraz dobrze. Jesteśmy poddenerwowane, przerażone, smutne, rozżalone, rozdarte, bezsilne. Być może nie możemy spać, skupić uwagi, zebrać myśli. Płaczemy, krzyczymy.

Sama tak właśnie się czuję i choć do tych emocji mam pełne prawo, i nie ma w nich kompletnie nic złego to czuję też wielką potrzebę by choć na chwilę odnaleźć spokój. Nerwy i stres na dłuższą metę nie są dobre dla naszego zdrowia i choć nie łatwo się ich pozbyć to potrzeba wyłączenia się choć na chwilę jest silniejsza. O tym w końcu o to zadbać przypomniała mi dziś Gosia Mostowska we wpisie na instagramie. Napisała byśmy mimo obecnej w nas złości znalazły też przestrzeń, w której znajdziemy ukojenie i spokój.


Zadbanie o siebie i swój własny spokój jest nam teraz niezwykle potrzebne. Nie mam tu już na myśli maseczek czy kąpieli bo tu bardziej musimy zadbać o swoją dusze, o wnętrze. Sama nie ma ochoty na takie "pierdołki" i nie czuję by mi pomogły, ale oczywiście jeśli któraś z Was ma na to właśnie ochotę, to śmiało.


SPOKÓJ I UKOJENIE NERWÓW

Odnalezienie spokoju choć na chwilę i ukojenie nerwów to jedna z pierwszych rzeczy o jakiej marzę. Chciałabym przytoczyć tu wiele sposobów na to, ale chyba pierwszy raz nie do końca wiem co Wam poradzić. Sama w tym przypadku nie radzę sobie świetnie. Na pewno jednak sięgnę po kilka prostych rzeczy, jak choćby wzięcie kilku głębokich oddechów. Choć dziś wypiłam już kawę, chyba zdecydowanie lepiej będzie gdy zamienię ją teraz na melisę lub rumianek. Spacer na łonie natury też będzie dobrym pomysłem. 


YOGA I MEDYTACJA

Znów miałam małą przerwę w praktyce jogi i dziś mata do mnie "krzyczy". Warto porozciągać ciało i rozluźnić nasze spięte mięśnie. Chwile wyciszenia i medytacja też na pewno pozwoli nam skierować myśli na właściwy tor. Choć się spóźniłam, to wczoraj Natalia z simplife.pl zrobiła wieczorem na instagramie kobiecą medytację wsparcia i jedności. Jeśli macie ochotę to jest ona zapisana na koncie więc można odtworzyć ją w każdej chwili. Jeszcze nie uczestniczyłam, ale mam taki zamiar. Byś może pojawią się też kolejne.


CHWILA TYLKO DLA SIEBIE

Zróbmy dla siebie coś czego potrzebujemy. Pomyślmy przez chwilę tylko i wyłączne o sobie. Zróbmy coś co zawsze sprawia, że czujemy się lepiej, cokolwiek to jest. Nawet jeśli jest to zamknięcie się w czterech ścianach i płacz. Być może potem poczujemy się lepiej i pełne sił. Lub może mamy ochotę na coś przyjemnego i błahego, śmiało. Zaparz herbatę i poczytaj książkę. Przecież nasze życie dalej trwa i możemy się na chwile kompletnie wyłączyć.


NIE MIEJ WYRZUTÓW SUMIENIA

Mamy "święte" prawo do walki o własne prawa i to nie podlega dyskusji, z tego tytułu nie powinnyśmy mieć żadnych wyrzutów. Wiem, że jest jednak sporo osób, które nie mogą brać udziału w strajkach, lub po prostu się boją lub nie chcą w taki sposób pokazywać swojego zdania. Nie powinnyśmy sobie w żaden sposób wyrzucać, że tego nie robimy. Niedawno na stories u Joanny Glogazy było to bardzo fajnie ujęte. Niewiele z nas może przecież w tym trudnym z wielu względów okresie brać czynny udział w protestach. Jednak można pomagać na wiele sposobów, jak choćby udostępniać wszelkie ważne informacje by dodarły do wszystkich zainteresowanych osób. Można pomagać w organizacji protestu, można np zaopiekować się dzieckiem osoby, która chce w nim uczestniczyć, można wspomagać finansowo różne organizacje. Sposobów na pewno jest cała masa.


WZAJEMNY SZACUNEK

To może już troszkę inny temat, ale skoro same potrzebujemy czuć się dobrze nie bądźmy powodem przez który inna z nas czuje się źle. Nie ma nic gorszego kiedy w walce o prawa kobiet, jedna kobieta dla drugiej staje się wrogiem. Wiem, że są wśród nas takie, które mają odmienne zdanie. Część z nich być może nie do końca rozumie o co tak naprawdę toczy się walka. Mimo tego nie warto zadawać sobie wzajemnie ból, nie o to tu przecież chodzi. W końcu walczymy o prawa KOBIET. Bądźmy wszystkie dla siebie wsparciem. Bądźmy dla siebie dobre.



Być może nie pomogłam tym wpisem za bardzo i nie podałam tu złotego środka, ale sama czułam potrzebę przelania tu tych myśli. Bardzo chciałam się tu odezwać, choć nie chciałam by ten wpis był  polityczny, a właśnie o odczuciach i o tym co jest nam teraz potrzebne. Chciałam nawiązać do mojej ukochanej tematyki self care - dbanie o siebie. 

Mam nadzieję, że wpis zostanie dobrze przyjęty i że czujecie się wszystkie w miarę dobrze. Życzę wszystkim kobietom siły, wytrwałości i zdrowia. Dbajcie o siebie.


7 komentarzy

  1. To co się dzieje też mnie bardzo dobiło i cieżko mi skupić się na innych rzeczach. Rządzący chyba nie mają kompletnie pojęcia co to znaczy ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba większość z nas poruszyło to wydarzenie. Też unikałam tematu polityki, dla mnie ten temat zawsze był nudny, ale gdzieś znalazłam takie powiedzenie: "Jeśli nie zainteresujesz się polityką, polityka zainteresuje się Tobą" Coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, coś w tym jest... bo ja kiedyś również niewiele interesowałam się polityką, poza tym, że co kilka lat uczestniczyłam w wyborach... a teraz kiedy polityka "zainteresowała się mną" nie mogę już przejść obok tego obojętnie.
      Oby tylko nadszedł prędko dzień, w którym wszystko zacznie w końcu zmierzać w dobrym kierunku.

      Usuń
  3. Medytacja i czas tylko dla siebie jest bardzo ważny w tym trudnym okresie. Nie można się skupiać tylko na złych wiadomościach. Wysyłajmy pozytywną energię w kosmos. Bądźmy pewne, że dobro zwycięży.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam przez chwilę wyrzuty sumienia, że nie jestem wierząca, że protestuję razem z innymi kobietami. A potem pomyślałam sobie: nie muszą mnie lubić. Wolę otaczać się ludźmi, którzy mają podobne poglądy do moich. A nie hipokrytami mówiącymi: urodź ciężko chore dziecko. A potem, gdy już urodzę: radź sobie, mamy cię w dupie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że wreszcie coś się dzieje. Że mówimy nie i walczymy o swoje prawa. Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy i będzie tak jak powinno być.

    OdpowiedzUsuń

Latest Instagrams

© simple by marlena. Design by FCD.