.
Ostatnio wspominałam Wam, że niedługo pojawi się wpis o tematyce urodowej i jak napisałam tak zrobiłam. Dziś podzielę się z Wami moją krótką opinią o dwóch produktach do pielęgnacji ciała, które można powiedzieć, że skradły moje serce od pierwszego użycia.
Tymi kosmetykami są energetyzujący żel do mycia i mleczko do ciała od marki Zielone Laboratorium. Wiecie, że uwielbiam naturalne kosmetyki i pewnie jak większość z nas cieszę się otwierając każdą paczkę z nowymi zdobyczami, ale nie spodziewałam się, że te dwa, tak można by pomyśleć zwyczajne kosmetyki, tak miło mnie zaskoczą. Markę Zielone Laboratorium oczywiście już wcześniej znałam, ale nie miałam jeszcze okazji żadnego ich produktu używać osobiście. Nie wiedziałam więc do końca czego się spodziewać.
W obecnym momencie warto wspierać mniejsze polskie marki. Zielone Laboratorium jest właśnie jedną z nich. Ich kosmetyki mają też naturalny i w pełni wegański skład, bez żadnych niedobrych dla naszej skóry substancji i co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, część wpływów ze sprzedaży ich produktów jest przeznaczane na wsparcie fundacji na rzecz zwierząt. Wcześniej rzadko wspominałam o samych markach kosmetyków, które chwaliłam, ale myślę, że teraz jest właśnie na to dobry czas.
ENERGETYZUJĄCY ŻEL DO MYCIA
ŻURAWINA I JABŁKO
Od żelu do mycia ciała oczekuję tylko dwóch podstawowych dla mnie rzeczy, by oczyszczał moją skórę i nie jej powodował jej przesuszania. W przeciwieństwie do skóry mojej twarzy, skóra na ciele jest sucha, dlatego sięgam po olejki lub łagodne żele pod prysznic bez detergentów.
Żel od Zielone Laboratorium, oparty jest na łagodnej substancji myjącej, soku jabłkowym, oleju z pestek słonecznika i oliwie z oliwek. Dodano też do niego drobinki żurawiny. Spełnia on dwie podstawowe cechy, czyli oczyszcza i nie wysusza. Może nie jest jakimś nadzwyczajnym żelem, który działa cuda i niesamowicie nawilża, bo tego nie robi. Za to pachnie obłędnie. Wiem, że zapach należy do kwestii indywidualnej i gusta są różne, ale ja uwielbiam kosmetyki, których zapach jest naturalny i wyczuwalny ale nie na tyle mocny by bolała mnie głowa. Energetyzujący, owocowy zapach poprawia mi obecnie humor podczas kąpieli. Żel ten jest też bardzo gęsty i po ponad tygodniu użytkowania prawie nie widzę zużycia, więc wiem że będzie też bardzo wydajny. To naprawdę fajny podstawowy kosmetyk.
MLECZKO DO CIAŁA
KOKOSOWE
Ci z Was, którzy odwiedzają mojego bloga już jakiś czas wiedzą, że nie należałam do fanek balsamów do ciała, głównie z powodu mojego lenistwa do ich nakładania. Choć być może to lenistwo i też zapominalstwo było spowodowane tym, że nie trafiałam na produkty, po które chciałam regularnie sięgać. Od dłuższego czasu decydowałam się więc ewentualnie tylko na olejki lub oliwki, gdy bardzo tego potrzebowałam. Choć wstyd przyznać, to jednak jako posiadaczka suchej skóry na ciele powinnam poświęcać jej więcej uwagi. Dlatego bardzo się cieszę, że konsultantka ze sklepu internetowego topestetic poleciła mi to mleczko.
Główne składniki mleczka do ciała od Zielone Laboratorium to lubiane przeze mnie, olej kokosowy i olejek jojoba, wzbogacone witaminą E i olejkiem cynamonowym. Ten ostatni składnik jest właśnie kluczem do sukcesu, dzięki któremu używam tego kosmetyku regularnie z wielką chęcią. Mleczko pachnie bowiem przepięknie jak świeże cynamonowe babeczki. Zapach jest tak smakowity, że nawet mój mąż stwierdził, że mógłby go zjeść. Nie jest jednak duszący czy mdlący, a delikatny i utrzymuje się na skórze jeszcze jakiś czas.
Mleczko ma kremową i lejącą konsystencję, dzięki czemu wchłania się bardzo szybko. Mimo tej lekkości daje duże uczucie nawilżenia. Skóra jest gładka i miękka. Co przyjemnie mnie zaskoczyło, to fakt, że po wieczornej aplikacji, rano moja skóra jest dalej w dobrej kondycji. Nie jest tak sucha jak była zanim zaczęłam smarować ją mleczkiem. Faktycznie nie pielęgnowałam jej wcześniej z taką regularnością, a używając tylko co któryś dzień oliwki, więc być może to po części zasługa lepszego zadbania o moją skórę. Jestem jednak bardzo zadowolona z nawilżenia jakie daje ten produkt mojej skórze i tego jak zdrowo ona teraz wygląda. Z chęcią będę go dalej regularnie używać.
Oba kosmetyki od Zielonego Laboratorium są dostępne w sklepie internetowym topestetic, więc możecie je łatwo kupić nie wychodząc z domu. Wysyłka bez względu na ilość zamówionych produktów jest zawsze darmowa, co osobiście uważam za ogromny plus. Możecie też wybrać opcje dostawy paczkomatem (jak zrobiłam to ja) więc nie musicie obawiać się o bezpieczeństwo zachowane podczas dostawy. Do każdego zamówienia dorzucane są też miłe upominki i próbki dobierane indywidualnie do zamówienia. Ja bardzo lubię takie dodatki, szczególnie jeśli są przydatne.
Zakupy obecnie bywają dość kontrowersyjnym tematem. Nie zachęcam do bezsensownego kupowania z nudów, są jednak rzeczy, które po prostu kupić musimy lub potrzebujemy. Warto więc wybierać wtedy sklepy internetowe, szczególnie polskie, a nie ogromne sieciowe koncerny. Jeśli rozglądacie się teraz za kosmetykiem o dobrym składzie i wysokiej jakości to sklep topestetic na pewno mogę polecić.
Znaliście już produkty marki Zielone Laboratorium? Może polecacie jeszcze jakieś ich perełki? Ciekawa jestem też czy sklep topestetic jest Wam znany i czy kupowaliście tam kosmetyki?
Tymi kosmetykami są energetyzujący żel do mycia i mleczko do ciała od marki Zielone Laboratorium. Wiecie, że uwielbiam naturalne kosmetyki i pewnie jak większość z nas cieszę się otwierając każdą paczkę z nowymi zdobyczami, ale nie spodziewałam się, że te dwa, tak można by pomyśleć zwyczajne kosmetyki, tak miło mnie zaskoczą. Markę Zielone Laboratorium oczywiście już wcześniej znałam, ale nie miałam jeszcze okazji żadnego ich produktu używać osobiście. Nie wiedziałam więc do końca czego się spodziewać.
ENERGETYZUJĄCY ŻEL DO MYCIA
ŻURAWINA I JABŁKO
Od żelu do mycia ciała oczekuję tylko dwóch podstawowych dla mnie rzeczy, by oczyszczał moją skórę i nie jej powodował jej przesuszania. W przeciwieństwie do skóry mojej twarzy, skóra na ciele jest sucha, dlatego sięgam po olejki lub łagodne żele pod prysznic bez detergentów.
Żel od Zielone Laboratorium, oparty jest na łagodnej substancji myjącej, soku jabłkowym, oleju z pestek słonecznika i oliwie z oliwek. Dodano też do niego drobinki żurawiny. Spełnia on dwie podstawowe cechy, czyli oczyszcza i nie wysusza. Może nie jest jakimś nadzwyczajnym żelem, który działa cuda i niesamowicie nawilża, bo tego nie robi. Za to pachnie obłędnie. Wiem, że zapach należy do kwestii indywidualnej i gusta są różne, ale ja uwielbiam kosmetyki, których zapach jest naturalny i wyczuwalny ale nie na tyle mocny by bolała mnie głowa. Energetyzujący, owocowy zapach poprawia mi obecnie humor podczas kąpieli. Żel ten jest też bardzo gęsty i po ponad tygodniu użytkowania prawie nie widzę zużycia, więc wiem że będzie też bardzo wydajny. To naprawdę fajny podstawowy kosmetyk.
KOKOSOWE
Ci z Was, którzy odwiedzają mojego bloga już jakiś czas wiedzą, że nie należałam do fanek balsamów do ciała, głównie z powodu mojego lenistwa do ich nakładania. Choć być może to lenistwo i też zapominalstwo było spowodowane tym, że nie trafiałam na produkty, po które chciałam regularnie sięgać. Od dłuższego czasu decydowałam się więc ewentualnie tylko na olejki lub oliwki, gdy bardzo tego potrzebowałam. Choć wstyd przyznać, to jednak jako posiadaczka suchej skóry na ciele powinnam poświęcać jej więcej uwagi. Dlatego bardzo się cieszę, że konsultantka ze sklepu internetowego topestetic poleciła mi to mleczko.
Główne składniki mleczka do ciała od Zielone Laboratorium to lubiane przeze mnie, olej kokosowy i olejek jojoba, wzbogacone witaminą E i olejkiem cynamonowym. Ten ostatni składnik jest właśnie kluczem do sukcesu, dzięki któremu używam tego kosmetyku regularnie z wielką chęcią. Mleczko pachnie bowiem przepięknie jak świeże cynamonowe babeczki. Zapach jest tak smakowity, że nawet mój mąż stwierdził, że mógłby go zjeść. Nie jest jednak duszący czy mdlący, a delikatny i utrzymuje się na skórze jeszcze jakiś czas.
Mleczko ma kremową i lejącą konsystencję, dzięki czemu wchłania się bardzo szybko. Mimo tej lekkości daje duże uczucie nawilżenia. Skóra jest gładka i miękka. Co przyjemnie mnie zaskoczyło, to fakt, że po wieczornej aplikacji, rano moja skóra jest dalej w dobrej kondycji. Nie jest tak sucha jak była zanim zaczęłam smarować ją mleczkiem. Faktycznie nie pielęgnowałam jej wcześniej z taką regularnością, a używając tylko co któryś dzień oliwki, więc być może to po części zasługa lepszego zadbania o moją skórę. Jestem jednak bardzo zadowolona z nawilżenia jakie daje ten produkt mojej skórze i tego jak zdrowo ona teraz wygląda. Z chęcią będę go dalej regularnie używać.
Oba kosmetyki od Zielonego Laboratorium są dostępne w sklepie internetowym topestetic, więc możecie je łatwo kupić nie wychodząc z domu. Wysyłka bez względu na ilość zamówionych produktów jest zawsze darmowa, co osobiście uważam za ogromny plus. Możecie też wybrać opcje dostawy paczkomatem (jak zrobiłam to ja) więc nie musicie obawiać się o bezpieczeństwo zachowane podczas dostawy. Do każdego zamówienia dorzucane są też miłe upominki i próbki dobierane indywidualnie do zamówienia. Ja bardzo lubię takie dodatki, szczególnie jeśli są przydatne.
Zakupy obecnie bywają dość kontrowersyjnym tematem. Nie zachęcam do bezsensownego kupowania z nudów, są jednak rzeczy, które po prostu kupić musimy lub potrzebujemy. Warto więc wybierać wtedy sklepy internetowe, szczególnie polskie, a nie ogromne sieciowe koncerny. Jeśli rozglądacie się teraz za kosmetykiem o dobrym składzie i wysokiej jakości to sklep topestetic na pewno mogę polecić.
Znaliście już produkty marki Zielone Laboratorium? Może polecacie jeszcze jakieś ich perełki? Ciekawa jestem też czy sklep topestetic jest Wam znany i czy kupowaliście tam kosmetyki?
14 komentarzy
Nie znam tych kosmetyków, ale zapisałam sobie markę i chętnie spojrzę na ich asortyment. Mam zamiar wspierać polskie marki w najbliższym czasie. Moja skóra na ciele też jest sucha, a na twarz - mieszana w kierunku tłustej :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo:) ciało-sucha, twarz-mieszana. Mleczko naprawdę jest fajne.
UsuńNie znam tej marki, ale będą mieć ja na oku, bo też uwielbiam naturalne kosmetyki. :D Ostatnio (wreszcie) zaczęłam bardziej analizować składy, bo chcę wrzucić pierwszy w życiu wpis na bloga o kosmetykach. Trochę mnie niektóre składy przeraziły, ale wiem, że będę dążyć do jak najlepszego składu tego, czego używam, więc pomaga mi to podjąć decyzję.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak zaczęłam patrzeć co jest w danych kosmetykach to też byłam przerażona. wtedy naturalnych marek było u nas niewiele. Teraz jest naprawdę w czym wybierać i zdecydowanie łatwiej wybrać te dobre. Są też strony które analizują skład kosmetyku:)
UsuńNie znam kosmetyków tej marki ale sklep bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie znałam tej marki. Pora za jakiś czas sięgnąć po któryś z ich produktów i spróbować czegoś nowego.:-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką. Na chwilę obecną posiadam wszystko z kosmetyków, ale będę mieć w pamięci takie cuda ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło!
PS: u mnie na blogu odpisałam Ci odnośnie budowy domu, może Cię zainteresuje odpowiedź!
W takim razie zerkam co odp ;)
UsuńBardzo dobra recenzja. Obserwuję i Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńDziękuje i również pozdrawiam:)
UsuńWOW! Kocham zapach kokosa! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej marki.
OdpowiedzUsuńTej serii jeszcze nie poznałam ale jak najbardziej na nią się skuszę :) Myślę, że ich działanie jak i zapachy bardzo mi przypadną do gustu :)
OdpowiedzUsuńZapachy na pewno ;)
Usuń