.
Idealny obraz zimy wydaje się być piękny, ale niestety taki nie jest. Ta pora roku teraz nas nie rozpieszcza, mimo, że nie ma uciążliwych mrozów to za oknem jest bardzo nieprzyjemnie. Może to być gorszy okres dla wielu z nas. Szczególnie po zakończeniu sezonu świątecznego, kiedy jest już tylko ciemno i ponuro. Jest jednak kilka małych rzeczy, które mogą sprawić, że ten czas będzie przyjemniejszy.
KĄPIEL
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam kąpiele o każdej porze roku. Zimą szczególnie bo można wtedy wygrzać zmarznięte ciało. Lubię dodać aromatyczny olejek lub sole do kąpieli. Wtedy mam też czas by nałożyć maseczkę do twarzy. Kiedy mam trochę więcej czasu na kąpiel lubię przeczytać kilka stron książki, włączyć ulubioną muzykę albo obejrzeć odcinek serialu.
ODPOWIEDNIE UBRANIE
Kiedy jest nieprzyjemnie i zimno, trzeba zadbać o odpowiednie ubranie. Sięgam więc po ciepłe swetry i odpowiednie buty. W domu za to lubię nie tylko ciepłe i wygodne ale też przyjemne w dotyku ubrania, które dają uczucie otulenia. Nie mam też nic przeciwko wełnianym skarpetom, bo moje stopy często odczuwają chłód.
PRZYTULNA PRZESTRZEŃ
Nie da się ukryć, że o tej porze roku większość czasu spędzamy w domu. Ważne więc, by przestrzeń w jakiej przebywamy była jak najbardziej przytulna. Dobrze mieć pod ręką koc i termofor, by łatwo i przyjemnie można było się ogrzać. Teraz termofory są naprawdę urocze, jak pluszaki. Kiedy dzień jest wyjątkowo ponury, albo jest już ciemno lubię zapalać lampki lub świeczki, robi się wtedy dużo przytulniej.
MIŁE ZAJĘCIE
Zimą, po sezonie świątecznym dość łatwo poczuć się mniej szczęśliwym, a perspektywa długich ciepłych dni jest dość odległa. Tworzenie list postanowień noworocznych może być demotywujące, bo przecież tyle może się zmienić w ciągu roku. Dobrze mieć coś do robienia przez te chłodniejsze miesiące. Warto zająć się czymś przyjemnym, np. hobby, doskonaleniem umiejętności, albo po prostu nadrobić zaległości serialowe. Ja chcę znaleźć czas na czytanie książek.
A co Wy robicie by chłodniejsze miesiące były przyjemniejsze?
6 komentarzy
Na pewno "miłe zajęcia" takie jak np. malowanie pomagają.
OdpowiedzUsuńLubię też zamienić się w burrito z koca, z kubkiem ciepłej czarnej herbaty w łapce (i dobrą książką też).
Wtedy jakoś jest łatwiej.
Podoba mi się to określenie "burrito z koca" :)
UsuńBardzo fajny wpis. :) Ja skupiam się na miłych zajęciach - ostatnio z moim chłopakiem w wolnych chwilach oglądamy seriale i wychodzimy zjeść coś na mieście (zawsze jakaś odmiana od siedzenia w domu). Zima w tym roku w zasadzie wygląda jak ponury listopad i zdecydowanie nie ułatwia życia... ale byle do wiosny. :)
OdpowiedzUsuńMy też sporo oglądamy, nadrabiamy filmowe zaległości:) Wyjście na dobre jedzenie to też fajny pomysł:)
UsuńJa uwielbiam świece, światełka i do tego gorąca czekolada ♥
OdpowiedzUsuńTak, to świetne połączenie :)
Usuń