O mojej codziennej pielęgnacji twarzy już dawno nie było żadnego wpisu, dlatego dzisiaj chętnie pokażę Wam jakich kosmetyków obecnie używam w tym celu. Oczywiście zdecydowana większość produktów na półce w łazience jest naturalna. Odkrywam ostatnio nowe marki i nowe produkty, choć lubię też wracać do tych sprawdzonych.
Oczywiście każda pielęgnacyjna rutyna zaczyna się od oczyszczania. Najpierw demakijaż i w tym celu używam płynu micelarnego ISANA. Bardzo tani i całkiem dobry płyn. Niestety różnie to bywa ze zmyciem tuszu do rzęs, więc czasem używam olejku jojoba i rękawiczki od Yves Rocher. Następnie myje buzię pianką od Feel Free. Świetnie oczyszcza i jest bardzo delikatna. Dobrze sprawdza się rano, ale też i wieczorem usuwając resztki makijażu.
Co kilka dni sięgam po peeling. Kiedyś bardzo lubiłam oczyszczający z Vianka, ale chciałam coś nowego i kupiłam podobny marki Nacomi - oczyszczający na bazie korundu, z olejkiem jojoba i wyciągiem z pokrzywy. Przy cerze trądzikowej wcale nie trzeba tak ograniczać peelingów i bać tych mechanicznych. Dobry produkt nie zaszkodzi naszej cerze. Mam wrażenie, że moja buzia potrzebowała peelingu znacznie częściej niż jej go serwowałam.
Kolejny krok to tonizowanie i tutaj ulubiona od lat woda różana - ta akurat od Make Me Bio, lub nowość - tonik odświeżający od Feel Free z ekstraktem z cytryny, tymianku i rumianku.
Czas na nawilżanie. Zaczynam od okolic oczu z kremem pod oczy od Make Mie Bio z witaminą E i ekstraktem z ogórka. Już jakiś czas nie używałam kremu pod oczy i dobrze było zadbać o tę okolicę na nowo.
Obecnie mam dwa kremy do twarzy. Wcześniej używałam olejków w połączeniu z serum lub żelem aloesowym. Na początku było świetnie, ale po dłuższym czasie mojej buzi czegoś brakowało, a zimą sam olejek nie był wystarczający, więc zdecydowałam się wrócić do kremów. Minimalizm minimalizmem, ale z buzią jest tak, że za dużo szkodzi, ale za mało też czasem nie wystarcza. Dobrze mieć wybór, szczególnie w przypadku cery problematycznej. Obserwować ją i wybierać to czego bardziej potrzebuje.
Rano najczęściej sięgam po krem nawilżający na dzień marki Feel Free. Ma w składzie olejek z granatu, awokado, arganowy i ekstrakt z rumianku oraz aloes. Krem jest bardzo lekki i szybko się wchłania. Delikatnie nawilża, w sam raz na dzień pod makijaż.
Wieczorem zwykle wybieram krem od Make Me Bio - Beautiful Face, przeznaczony dla skóry skłonnej do wyprysków. Ma gęstą konsystencję, bardzo dobrze nawilża i matuje skórę. Po jego aplikacji pory są trochę mniej widoczne. Wyczuwalny jest zapach olejku z drzewa herbacianego. Uwielbiam ten krem. Świetnie sprawdza się i na noc i na dzień pod makijaż. Nakładam go więc na twarz jak tylko mam ochotę.
Nie zrezygnowałam też całkowicie z olejków i czasami sięgam po dwa której dalej mam - olejek jojoba i olejek z nasion konopi. Nakładam je solo z żelem aloesowym albo na krem.
Bardzo lubię wszystkie kosmetyki, które mam i chętnie po nie sięgam. Do pełnej pielęgnacji brakuje mi tylko serum, na które nie mogę się zdecydować. A Wy jakich kosmetyków używacie w codziennej pielęgnacji?
M.
Prześlij komentarz