Olejki to stuprocentowo naturalne produkty o świetnych właściwościach pielęgnacyjnych. Dzięki nim możemy naszej skórze zapewnić doskonałe nawilżenie, wyleczyć problemy skórne takie jak trądzik czy np. pozbyć się rozstępów. Świetnie sprawdzą się w pielęgnacji twarzy, ciała jak i włosów. Doskonałe są również do usuwania makijażu i oczyszczania.
Jakiś czas temu pisałam tutaj o tym jak w pielęgnacji twarzy krem zamieniłam na olejki. Używałam wtedy olejku z pestek winogron. Ponieważ metoda ta mi się spodobała, postanowiłam wypróbować kolejne oleje. Tym razem wybór padł na olejek jojoba i olej z konopi indyjskiej.
By olejki lepiej działały na naszej skórze najlepiej stosować je w duecie z hydrolatem, serum, kwasem hialuronowym lub żelem aloesowym.
Ja zawsze po oczyszczeniu tonizuję buzię hydrolatem. Teraz jest to woda z czystka. Potem używam serum i olejku, czasem po prostu mieszając oba produkty. Rano jest to serum tonizujące White Agafia i olejek jojoba. Serum ma lekką konsystencję i mnóstwo dobroczynnych składników, które mają głównie nawilżać i uelastyczniać skórę. Olejek jojoba zawiera witaminy A, E i F i jest znany z wielu właściwości, głównie nawilżających i regulujących wydzielanie sebum. Jest bardzo wszechstronny i dobry dla każdego typu cery, szczególne trądzikowej. Dlatego właśnie na niego się zdecydowałam. Już kiedyś gościł w mojej kosmetyczce ale wtedy jako produkt do demakijażu. Olejek jojoba bardzo dobrze nawilża moją buzię, a po dłuższym stosowaniu widzę, że moja cera powoli coraz mniej się przetłuszcza.
Wieczorem nakładam albo to samo serum co rano albo serum The Ordinary z niacynamidem i cynkiem, pomocne przy walce z trądzikiem. Na to olejek z konopi indyjskiej, który zawiera zbilansowane nienasycone kwasy tłuszczowe i jest szczególnie polecany przy walce z trądzikiem. Nadaje się też do bardzo wysuszonej cery dzięki silnym właściwościom nawilżającym. Ma więc nieco podobne działanie, ale z obawy przez specyficznym zapachem decydowałam się na oba. Jak się jednak okazało nie jest on zbyt mocny i zupełnie mi nie przeszkadza. Podobnie jak zielonkawy kolor, który nie barwi.
Resztki olejku z pestek winogron używam czasami pod oczy bo całkiem dobrze radzi sobie z cieniami.
Pielęgnacje olejkami bardzo polubiłam i na pewno będę się jej trzymać, choć pewnie z małymi odstępstwami. Kilka dni temu skusiłam się na zakup kremu, ale jest to też wygodniejsza opcja przy wyjazdach.
Jaką pielęgnacje Wy proponujecie? Jakie olejki polecacie?
M.
2 komentarze
Nacomi zdecydowanie na tak ! :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam zbyt wielu olejków innych marek, ale rzeczywiście Nacomi zasługuje na wyróżnienie ;)
Usuń