Moja droga do odnalezienia dobrego naturalnego dezodorantu była długa i kręta. Wypróbowałam ich całkiem sporo i nie jestem nawet pewna czy o wszystkich pamiętałam. Dzisiaj powiem Wam jak te wszystkie dezodoranty się u mnie sprawdziły.
Zacznijmy od tego, że dezodorant nie jest antyperspirantem (nie zawiera aluminium), czyli nie będzie nam hamował wydzielania potu. Do jego zadań należy niwelowanie przykrego zapachu, dawanie uczucia świeżości i czasami zmniejszanie potliwości. Tego właśnie oczekuję od dobrego dezodorantu i by to działanie utrzymywało się cały dzień.
1. Bambusowy dezodorant dla skóry normalnej marki SO'BiO etic.
W składzie jest puder bambusowy, olejek miętowy i aloes. Dezodorant ma przyjemny delikatny zapach i nie podrażnia. Niestety działa tylko kilka godzin. Stosowałam go zimą, a mimo to nie dał sobie rady nawet przy zwykłym dniu pracy. Nie czułam się więc komfortowo i używałam go tylko zostając w domu.
2. Balsam dezodorujący, melisa i szałwia, marki Alterra.
Poza wyciągiem z melisy i szałwii jest tutaj również aloes. Niestety jest też alkohol. Sam produkt kompletnie się u mnie nie sprawdził. Nie działał w ogóle, nawet godziny. Nie byłam go więc w stanie wykorzystać w żaden sposób i wylądował w koszu.
3. Dezodorant marki Crystal
W ciągu kilku lat wypróbowałam kilka wersji zapachowych tego dezodorantu (granat, rumianek i zielona herbata, lawenda i biała herbata). Miałam też wersję w kulce jak i w sprayu. (Teraz dostępne są również w sztyfcie.) Wszystkie oparte są na naturalnym ałunie. Każdy z nich miał ładny zapach i działał tak samo, czyli do końca pierwszego opakowania, potem w magiczny sposób przestawał. Nie wiem czemu tak się działo. Kiedy po długim czasie do niego wracałam było ok, ale też przez pewien czas. Teraz niestety nie są one już chyba nigdzie w Polsce dostępne.
*Wiem, że o ałunie krążą teraz pogłoski równie negatywne co o aluminium, ale to już zupełnie inny temat. Każdy sam zdecyduje co uważa za słuszne:).
4. Dezodorant w kremie z lawendą i szałwią marki Schmidt's
Dezodoranty tej marki zostały swego czasu bardzo rozsławione na YT. Postanowiłam również spróbować, gdy tylko stały się bardziej dostępne. Nie miałam innych wersji zapachowych ale ta bardzo mi się podobała. Produkt działa całkiem dobrze, ale niestety w moim przypadku musiałam robić przerwy w jego stosowaniu bo podrażniał moja skórę. Jest to raczej spowodowane sodą, na której ten dezodorant bazuje. Wersje w sztyfcie są oparte na innych składnikach więc pewnie wypróbuję je w przyszłości. Ogólnie jednak polecam, szczególnie gdy nie mamy wrażliwej skóry. Nie jest najtańszy, ale działa naprawdę przyzwoicie. Zapach utrzymuje się bardzo długo.
5. Dezodorant marki Real Purity
Ma przyjemny ziołowy zapach i działa najlepiej z nich wszystkich. Radzi sobie nawet w gorące dni. Hamuje brzydki zapach i zmniejsza pocenie się. W składzie również jest aloes i mnóstwo olejków. Jest bardzo wydajny. To mój nr 1! Niestety dostępny jest głównie na iherb i kosztuje w zależności od kursu dolara około 50zł. Na pewno jeszcze do niego wrócę, gdy będę zamawiać z tego sklepu, ale na razie szukam odpowiednika dostępnego tutaj i tańszego.
6. Dezodorant ziołowy marki Sylveco
Kupiłam go niedawno jako potencjalnego zastępcę tego wyżej. Również zawiera wiele olejków, a także ekstrakt z kory dębu. Pachnie bardzo ładnie i świeżo, powiedziałabym, że cytrynowo. W chłodniejsze dni radzi sobie całkiem dobrze. Jestem ciekawa jak poradzi sobie w te gorące i podczas większego wysiłku. Nie mam więc o nim jeszcze do końca wyrobionej opinii, ale chciałam Wam już tutaj o nim wspomnieć bo wydaje się być godnym polecenia.
Aktualizacja: niestety w gorąca dni i przy większym wysiłku nie daje rady, ale i tak uważam, że jest ogólnie dobry.
Aktualizacja: niestety w gorąca dni i przy większym wysiłku nie daje rady, ale i tak uważam, że jest ogólnie dobry.
7. Dezodorant marki CD
(Wiedziałam, że o jakimś zapomniałam:)) Nie jestem pewna czy są to w 100% naturalne kosmetyki, ale poza alkoholem, do składu nie można się przyczepić. Obie wersje zapachowe są przyjemne (granat, kwiat pomarańczy). Niestety tutaj tak jak w przypadku dezodorantu Crystal, działał do 3/4 zużycia opakowania, potem już nie. Na końcu było tez czuć alkohol, a użyty po goleniu powodował szczypanie.
Mam nadzieję, że to zestawienie okaże się kogoś pomocne. Sama trochę się natrudziłam w poszukiwaniu samych produktów, jak i opinii. Dajcie znać czy sami też używacie naturalnych dezodorantów? Znaleźliście już swój ulubiony, który naprawdę działa?
8 komentarzy
Też słyszałam o tych dezodorantach od Schmidt's, ale jakoś ciężko było je kupić. Teraz jest dużo łatwiej. Szkoda, że podrażnia skórę, bo myślałam kupić na próbę.
OdpowiedzUsuńWiele osób chwali je w 100%, ja mam dość wrażliwą skórę, więc Ty możesz spróbować. Wersje w sztyfcie nie zawierają sody więc ja też jeszcze ją wypróbuję :)
UsuńNajbardziej chyba miałabym ochotę wypróbować nr 5. Real Purity :) Póki co, pozostaję przt sprawdzonym Vichy ;)
OdpowiedzUsuńTak, Real Purity zdecydowanie wygrywa. Vichy też kiedyś bardzo długo używałam, trzeba przyznać, że jeśli chodzi o dezodoranty z aluminium to był chyba najlepszy:)
UsuńZ tego zestawienia chciałabym kiedyś wypróować Schmidt's. Mam dezodorant w sprayu od CD - nie działa i jest bardzo niefajny. Miałam też Lanzaloe, który powodował dziwny zapach pod pachami (zapach potu jest milion razy PIĘKNIEJSZY), oraz La-Le (świetnie się sprawdził zimą, latem już tak świetny nie jest) i z Natu, który działał, ale czasem trzeba było stosować 2x dziennie i na jasnych ubraniach potrafił robić żółte plamy
OdpowiedzUsuńWidzę, że też przetestowałaś całkiem sporo:) Trzeba przyznać, nie jest łatwo. Zimą łatwiej, ale dobrze i na taką porę roku znaleźć dobry naturalny dezodorant:)
UsuńŚwietne zestawienie :) U mnie nawet drogeryjne produkty czasem nie działają, więc po naturalne nie sięgam :P
OdpowiedzUsuńTrochę tych naturalnych, udało Ci się przetestować, świetna rzetelna recenzja. Ja na razie zostaje przy tym Sylveco w wersji kwiatowej :-)
OdpowiedzUsuń