.
Jak już wspomniałam, wpis ten miał pojawić się wcześniej, ale jakoś nie czułam by był odpowiedni. Teraz jednak jest czas, w którym potrzebuję jakiejś odrobiny normalności i z tego co widzę potrzebna jest ona też sporej części z Was. Z chęcią więc wspomnę o mojej codziennej pielęgnacji twarzy, bo ostatnio pojawiło się w niej sporo nowych kosmetyków. Oczywiście naturalnych i do tego całkiem przyjemnych, więc warto o nich wspomnieć.
OCZYSZCZANIE
Do zmycia samego makijażu używam albo tradycyjnie płynu micelarnego, i jest to ostatnio ten marki Isana, albo olejku z pestek winogron lub kokosowego, albo rękawiczki do demakijażu Yves Rocher. Ten ostatni sposób jest w zasadzie najprostszy, najbardziej ekologiczny i zero waste, ale tusz do rzęs lubię usunąć w tradycyjny sposób, dlatego opcji mam kilka i chwytam to na co mam ochotę.
Twarz myję łagodzącym żelem marki Nature Queen z ekstraktem z aloesu i lotosu. Żel jest naprawdę łagodny, delikatnie ale dokładnie oczyszcza twarz. Ładnie pachnie i dobrze się pieni, naprawdę kolejny świetny produkt.
TONIZOWANIE
W tym kroku, prawie niezmiennie od lat, woda różana. Tym razem jest to woda marki Okani w szklanej buteleczce z atomizerem, ale jak już wiecie sięgam po różne.
NAWILŻANIE
Znów przyszedł taki czas, kiedy odstawiłam kremy do twarzy i zastąpiłam je olejkami. Na dzień nakładam olejek z pestek winogron, jeden z moich ulubionych. Jest lekki, nadaje się do cery trądzikowej i mieszanej, dość szybko się wchłania i sprawdza się pod makijaż.
Na noc używam mieszankę olejków marki Miodowa Mydlarnia przeznaczonej do cery problematycznej - Czarnuszka z tamanu. Koi i nawilża skórę. Zapach jaki dominuje to oczywiście olejek tamanu, ale mi on nie przeszkadza.
MASECZKI
Obecnie mam w domu tylko jedną "gotową" maseczkę i jest to zielona glinka. Mieszam z wodą lub hydrolatem i kilkoma kroplami olejku, i nakładam jak sobie o tym przypomnę:). Nie planuje więc zakupów w tej kwestii, a gdy mam ochotę na coś innego korzystam ze sprawdzonych przepisów na domowe maseczki. Podałam je kiedyś tutaj jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany.
DODATKOWA PIELĘGNACJA
Gdy wyskoczą mi nieprzyjaciele sięgam po punktowy żelowy preparat marki Lavera, z miętą, cynkiem i kwasem salicylowym. Radzi sobie całkiem fajnie, ale ponieważ tworzy "łuszczącą się z czasem żelową powłoczkę" stosuję go tylko na noc lub wtedy gdy nie planuję się malować.
Raz w tygodniu (choć ostatnio rzadziej, bo zapominam) nakładam na kilka minut preparat z kwasami marki Revolution - AHA i BHA peeling. Złuszcza on stopniowo martwy naskórek. Innego enzymatycznego lub mechanicznego peelingu obecnie nie mam. Nie mogę jednak jeszcze powiedzieć czy działa cuda. Na razie widzę delikatne zmniejszenie się porów, a łuszczenie się skóry po zabiegu nie jest zbyt mocne i irytujące.
Znane Wam są te produkty? Jak wygląda wasza pielęgnacyjna rutyna? Jesteście zwolennikami kremów do twarzy czy raczej olejków, a może tak jak ja stosujecie oba zamiennie?
14 komentarzy
U mnie ostatnio stan twarzy coś szaleje.. myślałam, że to ze względu na kobiece dni - ale jednak nie !
OdpowiedzUsuńah. muszę w te wolne dni zadbać jakoś bardziej :)
* super produkt do oczyszczania.
Moja cera też teraz fiksuje, ale to pewnie też jest trochę związane ze stresem... życzę powodzenia w walce z cerą, bo wiem, że to nie łatwe :)
UsuńJa nie znam tych kosmetyków. Olejek z czarnuszką mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńOlejek z czarnuszki jest polecany szczególnie do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej również, więc nie powinien wyrządzić żadnej szkody. Warto spróbować ;)
UsuńOleje bardzo lubię i stosuję oleje w pielęgnacji :) do twarzy, ciała i włosów. Jednak co natura to natura ;) wody różanej nie miałam ale hydrolaty stosuje codziennie :)
OdpowiedzUsuńChoć nie zawsze to jednak prawie zawsze oleje się sprawdzają :)
UsuńU mnie bardzo podobna pielęgnacja :) Lubię oleje do demakijażu oraz toniki :)
OdpowiedzUsuńZadziwiające jak najzwyklejszy olejek łatwo usuwa makijaż:) Potem oczywiście trzeba usunąć wszystko ciepłą wodą, a najlepiej żelem, ale radzą sobie świetnie nawet z mocnym makijażem.
UsuńTONIZOWANIE? Zielona jestem w temacie i pojęciach ;P
OdpowiedzUsuńWarto się zapoznać;) Tonik wydaje się zbędnym produktem w pielęgnacji, ale jest zupełnie przeciwnie. Docenimy go jak już zaczniemy używać i nagle przestaniemy;) Tonik łagodzi skórę po oczyszczaniu i dzięki niemu lepiej wchłania się krem. To jak z gąbką - w mokrą lepiej wsiąka żel.
UsuńA jeśli nie używam kosmetyków to czym najlepiej myć twarz? Woda jest cholorwana ;/
UsuńMasz na myśli kosmetyki kolorowe czy w ogóle? Hmm dość trudne pytanie... Znam osoby, które myją twarz samą wodą i to się u nich sprawdza, ale jest ich niewielu i z reguły są to mężczyźni, bo oni nie muszą zmyć makijażu. Jeśli chcemy pozostać przy wodzie, można użyć filtrowanej z takiego dzbanka, albo założyć filtr na zlew. Ja jestem jednak zwolenniczką używania żeli do mycia. Zawsze można wybrać jakiś delikatny lub o naturalnym składzie. Zwykle pianki takie są. Można spróbować naturalnym mydłem (choć mi osobiście nie pasuje jak "piszcząca" jest potem skóra). Można też oczyszczać buzię olejami, ale tu trzeba się zapoznać jakie się do tego nadają. Można wykonać samemu mieszankę, ważne tylko by zawierała olejek rycynowy bo on ma właściwości oczyszczające, albo najlepiej kupić gotowy przeznaczony do tego olejek. Myślę, że tu najlepiej sprawdzić samemu na własnej skórze co będzie dla nas najlepsze, bo każda cera jest inna:)
UsuńNie miałam okazji używać tych kosmetyków, ale dopiero przestawiam się powoli na naturalne ;)
OdpowiedzUsuńA nie znam tych produktów, będę musiała się im przyjrzeć nieco bliżej, natomiast u mnie króluje kolagen z Perfect Coll i aloes. Bardzo poprawił mi się stan skóry. :) Daleko mi do systematyczności jeśli chodzi o oczyszczanie, ale peeling kawitacyjny też super pomaga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń