.
Obecnie znacznie więcej osób boryka się ze stresem, często silniejszym niż poprzednio. Ciągły niepokój, strach i pytanie co dalej. Ta nowa sytuacja nie jest łatwa dla nikogo. Nawet jeśli przez jakiś czas jesteśmy czymś zajęci i naszą głowę zaprzątają przyziemne myśli to każdego dnia przychodzi taka chwila kiedy ponownie zaczynamy się zamartwiać, a niepewność znowu nas ogarnia. Czasem siedzenie w domu ma zbawienny wpływ, a czasami mamy już tego dosyć.
Wiele osób wciąż normalnie pracuje i ich dzień fizycznie wiele się nie zmienił, ale psychicznie każde wyjście z domu to w dużej mierze strach, bo ciągłe opuszczanie domu zwiększa ryzyko. Z jednej strony dodatkowe formy ochrony w miejscach publicznych dają jakieś poczucie bezpieczeństwa, a drugiej nie dają zapomnieć nawet na chwilę o obecnej sytuacji.
Nikomu nie jest teraz łatwo, każdy się boi. O siebie, o dzieci, o mamę, o dziadka. Staramy się w tym wszystkim zachować spokój i żyć w miarę normalnie, ale nie zawsze jest łatwo.
Najgorszy dla mnie był początek tego wszystkiego, zamknięcie wielu miejsc, panika, puste półki w sklepach. Potem będąc w domu zaczęłam się powoli uspokajać i rzadziej śledzić złe wiadomości. Siedząc w domu i zajmując się przyjemniejszymi rzeczami jest na pewno łatwiej, ale jest też więcej czasu na myślenie. Co jakiś czas pojawia się strach i niepokój. Co dalej, kiedy to się skończy, czy w ogóle się skończy, czy pracodawca mi zapłaci za ten czas i ile, czy będzie więcej zachorowań, czy zachoruję?
Najgorzej to zacząć te myśli napędzać. Trzeba zebrać w sobie siły i wykorzystać ten czas najlepiej jak jesteśmy w stanie, a kiedy przychodzi chwila załamania zrobić wszystko by sobie z nią poradzić. Uspokoić się i zredukować stres. Ja mam kilka dość prostych czynności, które mi w tym pomagają. Choć banalne to jak na razie działają.
ZIOŁOWA HERBATA
Po ziołową herbatkę sięgam już od dawna, gdy tego potrzebują moje zszargane nerwy. Najczęściej sięgam po melisę i miętę. Dobry jest też rumianek. Zioła najlepszy rezultat dają pite regularnie, więc ja wieczorem rezygnuje z herbat i zaparzam zioła, albo wybieram te bezkofeinowe. Tak już weszło mi w nawyk. Pozwala mi to lepiej spać i uspokajać się przed snem. W końcu dobry sen to podstawa dobrego zdrowia. Kiedy potrzebuję, sięgam po ziołową herbatę też w ciągu dnia. W nerwowych sytuacjach to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż kawa.
JOGA
Praktyka jogi niesie ze sobą wiele dobroczynnych właściwości. Nie tylko rozciąga i wzmacnia nasze ciała, ale też uczy odpowiednio oddychać i panować nad emocjami. Sprawia, że musimy się skupić na tym to tu i teraz, a to pozwala na chwilę zapomnieć o troskach, lub szybko odgonić te myśli. Wcześniej ćwiczyłam jak mi się przypomniało, teraz kiedy mam mnóstwo czasu ćwiczę regularnie, choćby kilkanaście minut. Widzę jak robię postępy i jak ta praktyka pomaga mi się uspokoić.
Czasami podejmuję też próby medytacji. Ta opcja jest nawet lepsza, ale nie dla każdego prosta. Wykonanie kilku asan jest z pewnością łatwiejsze, a też przynosi rezultaty.
W internecie znajdziemy mnóstwo filmów z praktyką jogi nagranych przez nauczycieli jogi, więc nawet jak kompletnie nie wiemy z czym to się je jesteśmy w stanie zacząć ćwiczyć. Sama też ćwiczę tylko w domu.
ROZMOWA Z BLISKAMI
Kiedy jest nam źle lepiej nie tłumić tego w sobie. Czasem dobrze jest się wygadać. Albo może po prostu chcemy odwrócić naszą uwagę od złych myśli, czy potrzebujemy kontaktu z ludźmi. Warto zadzwonić, napisać do bliskiej osoby. We dwoje zawsze raźniej. Ja teraz o wiele częściej rozmawiam z mamą, bratem i przyjaciółmi. W końcu nie wiem kiedy zobaczę się z nimi na żywo, więc nie ma co czekać, lepiej już teraz spędzać z nimi czas tak jak jest to możliwe. Kiedy wzajemnie podnosimy się na duchu jest nam zdecydowanie lepiej. Po drugie, kiedy rozmawiamy z bliskimi i widzimy, że u nich wszystko w porządku czujemy się spokojniej i bezpieczniej.
SELEKCJA INFORMACJI
Pewne informacje musimy śledzić. Jakby nie patrzeć chcemy wiedzieć co się dzieje i jak sytuacja wygląda, ale sprawdzanie co kilka minut rosnącej liczby chorych nam w niczym nie pomoże. Przez pierwsze dni też w kółko odświeżałam strony w internecie i śledziłam wszystkie pojawiające się nowe informacje, przez co czułam się tylko bardziej przerażona. W końcu zrozumiałam, że skoro nic więcej nie mogę zrobić poza tym by przestrzegać wszystkich zasad bezpieczeństwa i najlepiej nigdzie się nie ruszać to nie ma sensu się w ten sposób zadręczać. Staram się tylko raz dziennie sprawdzić jak sytuacja wygląda lub obejrzeć wiadomości i na tym skończyć.
Wiem, że teraz spędzamy w internecie więcej czasu, a na każdej stronie wyskakują jakieś informacje o pandemii, szczególnie na Facebooku. Staram się jednak nie otwierać tych wszystkich linków. A wszelkie kobiece portale, które zaczęły nagle udostępniać wpisy tylko o wirusie, zamiast o urodzie i przepisach jak dotychczas, przestałam obserwować.
Na szczęście nie wszystkie infromacje jakie się pojawiają są tylko złe. Jest teraz coraz więcej dobrych newsów i tymi właśnie się karmie. Zdecydowanie lepiej jest przeczytać o tym ile osób wyzdrowiało, o badaniach i lekach, które pomagają w walce z wirusem, o lepszym stanie środowiska czy o tym jak ludzie sobie wzajemnie pomagają.
WDZIĘCZNOŚĆ
Praktykowanie wdzięczności nie należy do łatwej czynności, przynajmniej dla mnie. Już od dawna porównywałam się z innymi i najpierw widziałam to czego mi brakuje, a daleko potem to co już mam. Teraz wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji. Nie ma lepszych i gorszych. Robimy prawie to samo.
Każdy z nas ma też coś za co może dziękować, np. dach nad głową, zapasy jedzenia, oszczędności, które pomogą mu przetrwać ten czas, rodzinę, dobre zdrowie, psa, który poprawia mu humor. Teraz łatwo dostrzec, że to co mamy pozwala nam normalnie żyć i nie potrzebujemy do tego więcej rzeczy. Jest to więc dobry czas by docenić to co mamy i być za to wdzięcznym, bo nagle okazuje się, że mamy więcej niż myśleliśmy, a reszta to byłyby tylko dodatki. Kiedy jesteśmy wdzięczni za każdą dobrą rzecz jaka nas w życiu spotyka, jesteśmy szczęśliwsi bo widzimy więcej dobrego.
ŚMIECH
Mówią, że śmiech to zdrowie i coś w tym jest. W końcu śmiech wiąże się z wydzielaniem endorfiny - hormonu szczęścia, który zmniejsza ból fizyczny i cierpienie psychiczne, a także zwiększa poczucie zadowolenia. Warto więc robić coś co sprawi, że będziemy się śmiać i polepszymy nasze samopoczucie. Może niekoniecznie szukać memów z koronawirusem w roli głównej, choć jeśli komuś to pomaga to czemu nie, w końcu czasem jest też dobrze pośmiać się z tych sytuacji, z którymi nie możemy nic zrobić.
Ja sięgam tu po banalnie proste rozwiązania, jak głupie i śmieszne filmiki, najlepiej z kotami lub psami. Śmieję się, że wyłączają na chwilę mózg, ale działają tak jak chcę - rozśmieszają. Jestem też fanką czarnego humoru i sucharów, np. o Chucku Norrisie. Poprawiają mi humor, nawet jeśli tylko na chwilę.
Możecie też obejrzeć film lub serial komediowy, albo pobawić się ze zwierzakiem, jeśli go macie. One też potrafią nas rozbawić. Każdy z nas ma coś co go śmieszy więc najlepiej bez wahania z tego korzystać.
Mam nadzieję, że taki wpis będzie przydatny, a Wy trzymacie się dobrze w tym niełatwym okresie. Może macie też jakieś swoje niezawodne sposoby na redukcje stresu? Chętnie je poznam.
31 komentarzy
Chyba ta herbatka i rozmowa z bliskimi to jest to ... :)
OdpowiedzUsuń- osobiście bez tego bym sobie nie poradziła.
Tak, to bardzo pomaga
UsuńBardzo lubię jogę. Chociaż ciągle jestem początkująca i nie umiem zrobić zbyt wielu asan to jednak mnie odpręża i relaksuje :)
OdpowiedzUsuńJa też ciągle należę do tej początkującej grupy, kilka san wychodzi, kilka zupełnie nie, ale też mnie relaksuje i uspokaja więc się tym nie przejmuje tylko ćwiczę:)
UsuńJa niestety siedzę już trzeci tydzień w domu. ratuje mnie to, że mam ogród i każdego dnia spędzam tam kilka godzin przekopując ziemię, sadząc i ciągle coś zmieniając. Niestety pod względem gospodarczym, finansowym są tylko niemiłe myśli i strach.
OdpowiedzUsuńMyślę, że większość z nas boi się o przyszłość finansową... niestety też do takich należę i choć staram się na co dzień nie myśleć o tym to miewam gorsze chwile. Zawsze zazdrościłam ludziom, którzy mają dom z ogrodem, a teraz jeszcze bardziej.
UsuńBardzo przyjemny i przydatny wpis. :) Mnie nieco drażni siedzenie w domu, ale staram się rozumieć sytuację. Przynajmniej odzyskałam chęci do działania i zaczynam porządkować moje obowiązki i ogarniać rzeczy na studiach. Miałam chwilowy kryzys ze stresu, ale w końcu mi przyszło i od tego momentu jest lepiej.
OdpowiedzUsuńmyslizglowywylatujace.blogspot.com/
Każdego chyba czasem drażni ta sytuacja i każdy z nas ma chwilowy kryzys, ważne by sobie z nim poradzić i w tym wszystkim tworzyć też jakieś miłe momenty.
UsuńNajważniejsze by znaleźć coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńPS Pozdrawiam. Będę zaglądać. Zapraszam :)
Dokładnie:) Miło mi i również pozdrawiam
UsuńMi również jest miło :) Dziękuję za odwiedziny u mnie i zapraszam częściej (oczywiście jeśli będziesz miała ochotę) :)
UsuńStaram się korzystać z tych chwil jak mogę najlepiej. Stres chowam w skarpetki, a w zamian wróciłam do blogowania, nadrabiam książki, filmy czy spędzam ten czas po prostu z drugą połówką. No i koniecznie muszę spróbować jogi, od wielu miesięcy o tym myślę i nie mogłam się za to zabrać :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam spróbować. Moje dni wyglądają podobnie. Raz jest lepiej raz gorzej ale staram się trzymać planu:)
UsuńHi! Interesting post. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI hope you´ll visit my blog soon. Have a nice day!
I'm glad you like it. I will. Have a nice day too :)
UsuńJa na szczęście mogę sobie pozwolić na pozostanie w domu. Ale nie ukrywam, że trochę się stresuję. Najbardziej o moich bliskich, którzy muszą dalej chodzić do pracy. Szwagier pracuje w aptece więc jest mocno narażony. Każdy sposób radzenia sobie ze stresem jest dobry. Dla mnie najlepszy to spacer ale muszę go sobie odmawiać przez wzgląd na całą tą sytuację. No i "przesiewam" przez grube sito wszystkie informacje, które do nas napływają z mediów.
OdpowiedzUsuńSpacery są teraz rzeczywiście problemem. Najchętniej sama uciekłabym do lasu na chwilę, ale bez samochodu to nie jest możliwe w mieście teraz. Też spędzam teraz czas w domu i na szczęście najbliżsi członkowie rodziny też są w domach, ale sporo moim przyjaciół i znajomych dalej pracuje. Niestety na niektóre rzeczy po prostu nie mamy wpływu i choć jest ciężko musimy to jakoś przetrwać i być silni. Pozdrawiam
UsuńJa także selekcjonuję newsy! A już szczególnie te przesyłane przez niektórych moich znajomych z teoriami spiskowymi i niby przepowiedniami świętych na temat koronawirusa. Trzymam się tych pozytywnych rzeczy i... siedzę w domu :)
OdpowiedzUsuńTe wszystkie domysły są jeszcze gorsze niż złe wiadomości. Codziennie teraz borykamy się ze stresem i niepokojem, po co dodawać sobie do tego jeszcze teorie spiskowe. Takich wiadomości powinniśmy unikać jak ognia i tak jak piszesz trzymać się tych pozytywnych rzeczy.
UsuńTeraz chyba każdy szuka sposobu na zajęcie myśli i spożytkowanie czasu. Osobiście mam nadzieję, że kiedy wszytko zacznie wracać do normy, ludzie bardziej zaczną doceniać swoją szarą rzeczywistość. I to, że wcale nie jest tak źle, choć ciągle na coś się narzeka. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję i że jak już to wszystko docenimy to prędko o tym nie zapomnimy :)
UsuńWłasnie takie wpisy uwielbiam, a Twoje zawsze dają mase informacji! Sprawdzone, coś co sama stosujesz i coś, co niby proste a może pomóc - dziękuję Ci za to ♥
OdpowiedzUsuńJa stosuje prawie wszystko, ale to robiłam już od jakiegoś czasu. Ziołowe herbaty to raczej tylko zielona herbata :) Jogę uwielbiam bo pomaga mi z problemem bolących pleców :) Ale selekcja informacji powinna być nie tylko w dobie epidemi, a wręcz zawsze. Ja najbardziej mam ubaw kiedy widzę "polskie" informacje na temat Wielkiej Brytanii, czasami się zastanawiam kto to pisze i z jakich źródeł bierze informacje :D ale to nie o to chodzi.. tytuły takich newsów mają być 'klikane', nieważne czy prawdziwe czy nie, bo kasa leci za każde kliknięcie..
Zdrowia życzę i mam nadzieję, że niedługo wrócimy do normalnego życia! ☺
A ja Tobie dziękuje za te słowa ;* cieszę się, że moje wpisy Ci się podobają i są dla Ciebie wartościowe.
UsuńJa także te sposoby na stres wykorzystywałam już wcześniej, ale teraz zdecydowanie bardziej się do nich przykładam i korzystam teraz każdego dnia.
Informacji przeróżnych jest cała masa, czasami ciężko się w tym odnaleźć i najlepiej ograniczyć się do tych sprawdzonych. To co na różnych portalach można przeczytać o sytuacji w innych krajach jak widać często mija się z prawdą. Nie jesteśmy w stanie przecież tego zweryfikować jeśli nie mamy informacji z pierwszej ręki, więc mogą nam wciskać kit. No i te tytuły nie mające związku z treścią... Lepiej sobie to wszystko dopuścić.
Również życzę zdrowia! Oby to wszystko możliwie jak najszybciej się zakończyło i nigdy nie wróciło.
Ja również bardzo przeżywam obecną sytuację. Niby jestem w domu, bo obecnie jestem na urlopie macierzyńskim i mam co robić przy małym dziecku to czuje się przytłoczona. Chciałabym spokojnie wyjść z córką na spacer, spotkać się z koleżankami, które także zostały mamą w ostatnim czasie. O spokojnym zrobieniu zakupów czy wybraniu się do galerii handlowej na małe zakupy już nawet nie wspomnę. Brakuje mi ludzi, znajomych, a nawet rodziny, ponieważ teraz kontaktujemy się tylko telefonicznie.
OdpowiedzUsuńNa dodatek mąż dalej normalnie pracuje. Jeździ autobusami, a w pracy nie bardzo są zabezpieczeni chociażby środkami do dezynfekcji. Boje się każdego dnia po jego powrocie. Sytuacja bardzo ciężka i najgorsze, że nie wiadomo ile jeszcze potrwa. Staram się zajmować czymś głowę. Między innymi dlatego też wróciłam do pisania bloga, to mi pomaga. W wolnym czasie oglądam seriale i czytam książki. Nie wyobrażam sobie aby to potrwało jeszcze miesiąc, dwa.
Życzę Ci dużo siły i pozytywnego myślenia! Ja się staram wyciągać jakieś pozytywy w tej sytuacji. Różnie wychodzi, ale dołowanie się w niczym nie pomoże.
Ściskam! :*
Nie mam dziecka, ale mam przyjaciółki w podobnej sytuacji i wiem jak ta sytuacja na nie wpływa. Jest im bardzo ciężko. Rozumiem więc jak się czujesz. Niestety życie nikogo z nas nie wygląda teraz normalnie.
UsuńOby to wszystko skończyło się jak najszybciej to możliwe i byśmy mieli siłę w tym wytrwać.
Również życzę Ci wszystkiego dobrego i zdrowia dla Ciebie i Twojej rodziny!
Ależ podoba mi się twój blog i spokój od niego bijący :) ja też się bałam, bo długo jeździłam normalnie do pracy. Dopiero jak nasi klienci się pozamykali, to i nasza produkcja stanęła. A teraz ze stresem radzę sobie w ten sposób, że staram się nie nakręcać, czytam tylko wybrane wiadomości. Codziennie rano joga i medytacja. Tworzę (bloga, książkę, insta, zdjęcia, malowanie, kolorowanie itd.). Staram się myśleć ciągle o czymś innym, niż ta pandemia ;)
OdpowiedzUsuńCzyli sposoby podobne do moich :) Bardzo mi miło, że mój blog tak Ci się spodobał. Takie komentarze bardzo motywują i cieszą, dziękuje:)
UsuńZawsze chciałam spróbować jogi. Mam możliwość i szczerze mówiąc moja cierpliwość nie wytrzymała :( za wolno, za spokojnie, a nad głową niespełna 3 letnie dziecko. Na pewno spróbuję jeszcze, w samotny wieczór. :)
OdpowiedzUsuńOj, domyślam się że przy małym dziecku nie jest to łatwe, szczególnie jeśli dopiero chce się zacząć. Ja przy jodzę lubię mieć właśnie "święty spokój" i uciekam nawet przed mężem:) zamykam się w pokoju lub ćwiczę jak jeszcze śpi jak mam taką możliwość. Jest sporo rodzajów jogi, więc może u Ciebie lepiej sprawdzi się taka dynamiczna. Mi osobiście teraz bardzo pasuje taka spokojna bo mogę się zrelaksować i uspokoić, ale jak się wprawię i będzie to możliwe chętnie pójdę na jakieś bardziej dynamiczne zajęcia:)
UsuńPozdrawiam
Metody radzenia sobie ze stresem, które tu podajesz są naprawdę skuteczne. Ja stosuje je od dawna, nie tulko teraz. Duży wpływ na moją sytuację ma też z pewnością mieszkanie na wsi i na odludziu.
OdpowiedzUsuńRównież stosowałam te metody już wcześniej:) Mieszkanie na wsi to teraz z pewnością ogromny plus. Sama chciałbym teraz mieszkać w takim miejscu.
Usuń