iherb - co warto kupić?

O iherb pisałam już wcześniej na blogu, ale było to dość dawno temu i pomyślałam, że warto ten temat trochę odświeżyć. Tym bardziej, że niedawno odebrałam paczkę z tego sklepu.

O IHERB

Jak już można się domyślić (dla tych, którzy jeszcze nie widzą), iherb to właśnie sklep internetowy. Jego siedziba mieści się w USA, ale wysyłka jest dostępna prawie na cały świat. Możemy tam znaleźć masę kosmetyków, głównie z naturalnym składem. W ofercie są też suplementy, produkty żywnościowe, środki czystości, zioła, pokarm dla zwierząt i całkiem sporo różnych rzeczy i akcesoriów.

Ja lubię go szczególnie, za dostęp do kosmetyków, które rzadko są na polskim rynku, lub jeśli są kosztują tutaj znacznie więcej. Standardowa dostawa zajmuje około dwóch tygodni. Czasem dłużej, czasem krócej. Nie jest więc jakoś źle, biorąc pod uwagę odległość. Czasami przy dodaniu do koszyka kilku produktów oznaczonych znaczkiem "shipping savers" i odpowiedniej wadze, możemy otrzymać darmową dostawę. Koszt dostawy jest różny w zależności od wybrania jej opcji, od wagi i gabarytu, więc zazwyczaj robię tam większe zakupy, by zaoszczędzić na częstych wysyłkach. 

iherb na też fajny program lojalnościowy. Przy każdych zakupach wyliczane jest 10% kosztów i przy następnych zakupach dostajemy rabat dokładnie w tej kwocie. Czyli np. jeśli zrobimy zakupy za 120 zł to następnym razem dostaniemy rabat 12 zł. Taki rabat jest ważny dwa miesiące, więc zazwyczaj nam nie przepadnie.

CO KUPUJĘ NA IHERB?

W mojej ostatniej paczce z iherb znalazły się jeden z moich ulubionych kremów BB z Physicians Formula, olejek za słodkich migdałów marki Now Foods (o którym pisałam tutaj), olejek lawendowy Aura Casia i mineralny tusz do rzęs marki Pacifica.

O kremie BB i CC z PF mówiłam już kilka razy. Dalej je lubię i polecam. Wracam do nich zawsze w okresie letnim ze względu na dostępne odcienie. 

Skończył się tusz do rzęs z Lily Lolo, który swoją drogą bardzo polubiłam, i nie był akurat dostępny w innym sklepie, więc skusiłam się na wypróbowanie tego od marki Pacifica. Jest nawet nieco tańszy. Pierwsze wrażenie jest dobre. Ładnie rozdziela i wydłuża rzęsy. Jest dość trwały i ma bardzo intensywny kolor. Niestety dość mocno odpija się na górnej powiece. Chyba dlatego, że jest dość "mokry", ale być może z czasem to ulegnie zmianie.

Wcześniej kupiłam też swoją ulubioną wodę różaną od Heritage Store. Tę z make me bio też lubię, ale ta ma lepszy atomizer i ciągle do niej wracam. 

Lubię też wracać do kremu do rąk z olejkiem arganowym marki Mild by Nature. Zużyłam już kilka opakowań.

Wypróbowałam też antyperspirant Arm & Hammer, bo latem naturalne dezodoranty są dla mnie niewystarczające, ale marka ma też w ofercie naturalny sztyft. Warte uwagi są też dezodoranty marki Schmidt's i mój ulubiony od Real Purity. 

Zdecydowałam się też na kupno kremu do twarzy marki Pacifica, z kokosem i probiotykami. Mała pojemność (29ml) ale niska cena jak na tę markę. Mimo dość rzadkiej konsystencji jest bardzo wydajny, bo wystarczy nałożyć go bardzo niewiele. Szybko się wchłania i naprawdę dobrze nawilża.

Kilka miesięcy temu wspominałam Wam też, że znalazłam tu swój ulubiony żel do mycia twarzy marki Everyday Coconut. Świetny prosty skład i duże opakowanie. 

Na iherb można też kupić pomadki marki Hurraw!, które bardzo dobrze nawilżają. Latem używałam wersję z SPF z mandarynką i rumiankiem.

Jeśli chcielibyście zrobić swoje pierwsze zakupy na iherb to mam dla Was kod zniżkowy na 10% rabatu - GCZ282. A jeśli już tam kupujecie, to wpisując go dostaniecie 5% rabatu :) Warto sobie skorzystać.